Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )

Awatar użytkownika
Czata
Posty: 846
Rejestracja: sobota 30 sty 2010, 07:31
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )

Post autor: Czata »

Piękna historia przyjaźni. Za szybko leci czas :!: :!: :!:

Zdrówka :piwko:
i jeszcze wielu wspólnych wypraw :psiako:

Pyszczek taki łozinkowy :marzyc_2:
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 313
Rejestracja: czwartek 30 maja 2013, 08:54
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )

Post autor: Krzysztof »

Cześć.
Piszę do Was wszystkich z prośbą.
Czekan zachorował i potrzebujemy środków na zabezpieczenia leczenia. Jeśli możecie dorzucić - odrzućcie, jeśli nie to proszę o udostępnienie zrzutki w Waszych social mediach czy na stronach firmowych/hodowlanych itd.
W październiku odeszła Tara, teraz musimy zawalczyć i wyrwać jeszcze trochę czasu dla Czekana.
Jeśli ktoś może to pomóżcie, udostępnienie i puszczenie dalej w świat też jest bardzo ważne.

https://zrzutka.pl/z/czekan

Z góry dziękujemy,
Krzysztof i Czekan.
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )

Post autor: kasiawro »

Cześć Krzysiu, trzymamy mocno, mocno kciuki!!!
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )

Post autor: Ania W »

Miałam nadzieję, że jak w przypadku Łozy, która w podobnym wieku miała podejrzenie chłoniaka, historia okaże się "pomyłką", może to jakiś ogólny stan zapalny...Niestety:(
I świetnie rozumiem chęć walki - też byłam gotowa na to, wiedząc, że psy dużo lepiej znoszą chemię, że przynosi ona też często dobre efekty i przedłuża życia w pełnym komforcie. Ściskam kciuki i wierzę, że będzie dobrze.

I dodam jeszcze parę słów jako hodowca. Czekan trafił do Krzysztofa jako pies niehodowlany, ale miał wiele okazji rozwijać swoje predyspozycje na wielu polach. Dogtrekki, obedience, tropienie, szkolenie ratownicze...wędrówki po górach. Gdyby nie problemy z kręgosłupem, może realizowałby się jako pies ratownik (pierwsze egzaminy zdane). Świetnie prowadzony, mądrze i z wyczuciem, z prawdziwym "wgryzieniem" się w ogarzy charakter. I to nie banał - taki właściciel to marzenie każdego hodowcy.

Zarówno Tara jak i Czekan były zawsze super zaopiekowane weterynaryjnie. Regularne badania kontrolne (krew, usg, kardiolog) perfekcyjna dieta, w razie potrzeby suplementy i rehabilitacja, konsultacje u najlepszych specjalistów.
Piszę to, że uświadomić, że to nie jest zwykła prośba o wsparcie finansowe - wiem, że gdyby nie porażająca wysokość kwoty i presja czasu, Krzysztof by sam ogarnął temat, tak jak do tej pory.
Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 313
Rejestracja: czwartek 30 maja 2013, 08:54
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )

Post autor: Krzysztof »

Mam milion myśli w głowie, i w związku ze zrzutka i z leczeniem i ogólnie z tą sytuacją. Dzwoniłem dziś do mojej miejscowej lecznicy podziękować w naszej pani doktor. Bo tak sobie myślę żeby ci ludzie nie łączyli kropek, to być może bym się dowiedział o tym zdecydowanie za późno. W grudniu Czekan miał jakiś epizod że na jeden dzień osłabł. Dostał wtedy antybiotyk, prawdopodobnie jakaś wirusówka albo coś takiego. Ale wtedy to nasza doktorka powiedziała, że osłuchowo wydaje się że Czekan ma arytmię. A że on ma niedomykalność zastawek, to generalnie kardiologa odwiedzamy co jakiś czas. I w sumie to już był czas na kontrolę więc umówiliśmy się na wizytę w Zabrzu w Wetkardio. U kardiologa zrobili mu standardowo echo i EKG, to było w ubiegłym tygodniu. Lekarka powiedziała, że ma jakąś dodatkową akcję serca, która jest niepokojąca i że trzeba mu sprawdzić brzuch czy coś się nie rozrasta, a jeśli będzie w porządku to dostanie holter, żeby sprawdzić czy trzeba to leczyć czy nie. No i tak umówiłem wizytę w Onkovecie w Gliwicach, generalnie na typowy przegląd, ale wybrałem Onkovet dlatego, że miał powiększone węzły podżuchwowe, poza tym stwierdziłem, że w takiej lecznicy to go przetrzepią porządnie tak jak trzeba.
Do Onkovetu mieliśmy termin na połowę lutego, ja też jakoś specjalnie się nie spieszyłem, no bo zdecydowanie jakby nie podejrzewałem niczego groźnego. Ale zadzwonili z Onkovetu, że mają termin na wtorek, no to pojechałem.
Więc w sumie po pierwsze łączenie kropek przez weterynarzy, a po drugie przypadek, że terminy się znalazły tak szybko.
Jakbym wiedział tyle co dziś, to już w grudniu byłby leczony, bo już wtedy miał te węzły trochę powiększone i wyczuwalne.

Pracuję z psami na co dzień, znamy też swoje psy, ale ta sytuacja pokazuje, że po prostu nie zawsze zareagujemy w porę. Dlatego jeździjcie na przeglądy ze swoimi psami częściej niż raz na pół roku czy raz na rok, nawet jak wet będzie marudził że zawracacie tyłek i że niepotrzebnie.

Teraz to już chcąc nie chcąc, nawet po oczekiwanej remisji będzie miał obligatoryjną kontrolę co miesiąc. Ale kiedyś z następnym psem będę się meldować raz na kwartał na pełny przegląd, serio.
ODPOWIEDZ