BABESZJOZA
Re: BABESZJOZA
Ale mi się przypomniało jak ok 3 lata temu znajomej ze spacerów labka zapadła na tajemniczą chorobę po ugryzieniu przez kleszcza po wypadzie w Beskidy. Długo ją leczyli i diagnozowali okazało się w końcu że to któraś z tych rzadszych chorób przenoszonych przez kleszcze chyba ehrlichioza, niestety nie udało jej się uratować. Na boreliozę pies też może zachorować.
_______________
Małgosia&S&C
_______________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- AtrakcyjnyKazimierz
- Posty: 108
- Rejestracja: piątek 12 lip 2013, 22:02
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: BABESZJOZA
SARABANDA pisze:Weci w mojej okolicy również mówią że zachorowania mają tylko u psów które wróciły z terenów gdzie babeszjoza panuje. Okoliczne ugryzienia nie dają zachorowań, ale twierdzą że linia zachorowań przesuwa się w naszym kierunku . Chyba ktoś twierdził że "inwazja" doszła w okolice Częstochowy .
________________
Małgosia&S&C
Dziękuję!
Jestem już zrzeszony w PJN - Pańcia Jest Najważniejsza
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: BABESZJOZA
Choroba dopadła i Świtka z Glinianej Osady Województwo lubelskie. Był na obroży Bayer - zapytam czy Foresto czy Kiltix jeszcze. Ostatnie 2 tygodnie leczenie; w poniedziałek ostatnia kontrola i badanie krwi...Kroplówki, zastrzyki, leki p. zapalne;/ Nie pokazywał nic po sobie. Był krwiomocz, w końcu apatia i nie przyjmowanie jedzenia.
Re: BABESZJOZA
Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się wyleczyło.
Znajoma pod Warszawą która ma 4 letnią goldenkę stale stosuje jej po dwa preparaty p/kleszczowe, w tej chwili te nowe tabletki i foresto. Na razie nie zachorowała. W okolicy większość psów przechorowała.
Znajoma pod Warszawą która ma 4 letnią goldenkę stale stosuje jej po dwa preparaty p/kleszczowe, w tej chwili te nowe tabletki i foresto. Na razie nie zachorowała. W okolicy większość psów przechorowała.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: BABESZJOZA
To był jednak Kiltix. Krople będzie miał, teraz był za słaby jeszcze ale strzała w kark dostanie poza obrożą
Re: BABESZJOZA
Kciuki mocno zaciśnięte Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Sama obróżka to jednak za mało...
Sama obróżka to jednak za mało...
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: BABESZJOZA
Niestety dopadło i nas. W środe Śmiga już nie zjadła swojego ulubionego kurczaka ( nie przejęłam się tym, bo miała urojoną ciąże i mniejszy apetyt). W czwartek to samo. Na spacerek się cieszy. Po południu troche sapie, humor troche gorszy. Szybka decyzja, mąż jedzie do weta ( ja z Rysiem w domu zostaje, siedzę jak na szpilkach).
Na miejscu temperatura 40stopni! Szybko leki na zbicie, po kroplówce znowu mierzą, temperatura rosnie już 41!!! Dostaje steryd, tem spada ( za późno dziś na badania krwi już). Wracają do domu, dostali zastrzyk na noc jakby tem skoczyła znowu. Noc ok, zjadła nawet kurczaka. Rano sprawdzamy mocz, czekoladowy troche krwisty. Wszystko już jasne. Jadą do weta. Dostaje leki na babeszjoze. Pobierają krew, wyniki potwierdzają. Do niedzieli dostaje leki i kroplówki. Dziś 3 godziny byliśmy na kroplówce.
Opisuje cała sytuacje bo licho nie śpi. Śmiga ogólnie czuła sie dobrze cały czas. Nie łapała teraz kleszczy, przynajmniej nie widzieliśmy żadneg.
Teraz dochodzi do siebie, leki ją z łap zwaliły, spi caly czas. Trzymajcie kciuki za nią.
Na miejscu temperatura 40stopni! Szybko leki na zbicie, po kroplówce znowu mierzą, temperatura rosnie już 41!!! Dostaje steryd, tem spada ( za późno dziś na badania krwi już). Wracają do domu, dostali zastrzyk na noc jakby tem skoczyła znowu. Noc ok, zjadła nawet kurczaka. Rano sprawdzamy mocz, czekoladowy troche krwisty. Wszystko już jasne. Jadą do weta. Dostaje leki na babeszjoze. Pobierają krew, wyniki potwierdzają. Do niedzieli dostaje leki i kroplówki. Dziś 3 godziny byliśmy na kroplówce.
Opisuje cała sytuacje bo licho nie śpi. Śmiga ogólnie czuła sie dobrze cały czas. Nie łapała teraz kleszczy, przynajmniej nie widzieliśmy żadneg.
Teraz dochodzi do siebie, leki ją z łap zwaliły, spi caly czas. Trzymajcie kciuki za nią.
Śmiga(Okowita z Olfactus)
Re: BABESZJOZA
Bardzo mocno trzymamy!