Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza
Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Dzisiaj trafiłam na pismo Przewodniczącego Klubu Ogara i Gończego Polskiego zamieszczone na stronie Klubu.
Myślę, że warto przeczytać
http://www.ogaryigoncze.pl/pl/news/klub ... e-!!!.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Myślę, że warto przeczytać
http://www.ogaryigoncze.pl/pl/news/klub ... e-!!!.html" onclick="window.open(this.href);return false;
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Na pewno warto
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
oj tak, warto nie tylko przeczytać
CHABA Herbu Węszynos
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Myślę, ze nie tylko warto przeczytać, ale przede wszystkim dostosować się do apelu Przewodniczącego Klubu Ogara i Gończego Polskiego dla dobra rasy.
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Idee słuszne. Ale jak dla mnie dyskusyjne np, w przypadku ogara, krycie psami wielokrotnie sprawdzonymi na konkursach. Takich psów jest według mnie za mało.
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: OGARICA - biblioteka gończarza.
Wychodzi mi, że ta rasa jest skazana na zagładę. Prawie nikt nie zwraca uwagi na teorie, żeby "kundliić" ile można, a później ostro selekcjonować, choćby tylko pod kątem Wzorca, (w którym, co śmieszne, zmieściłoby się kilka psów odsądzanych od czci, a nie zmieściłoby się wiele "czempionów") natomiast większość chce trzepać "kapuchę" z byle czego, byle pod ręką było. "Wybitność" w Polsce można sobie wyrobić. Ile razy mi zaprzeczano prosto w oczy, kiedy mówiłem, że jedyny sposób na dobrą kondycję rasy to mieszać z fajnymi kundlami! Jakbym za każdym razem dostawał złotówkę, byłbym bogaty!
Nikt nie potrzebuje ostrej selekcji bo to bije po dupie, ambicji i kieszeni konkretnych ludzi których na to w żaden sposób nie stać! I to cały problem!
Zbyt duże pieniądze za tym idą, żeby wprowadzić ostre restrykcje, bo to "nieludzkie" traktować "zwierzęta domowe", jak hodowlane.
Jak to tak to?
Mało który potencjalny nabywca kupi za ponad tysiąc złotych "COŚ" co ktoś inny mógłby nazwać "kundlem". Nawet, jeżeli ten KUNDEL jest normalnym, zdrowym psychicznie i fizycznie psem, wyglądającym jak ogar polski i odpowiednio utrzymany na trzech nogach zagoni na śmierć czystorodowodową pokrakę. .Koszmar. Nie ma mowy. I nie ma zgody społeczeństwa na temat weryfikacji psów.
Wszystko jedno czy wprowadzać kundle, czy mieszać z inną rasą! Pytanie brzmi: PO CO ?!
Komu na tym zależy i co różni ogara od innych psów? Albo co ma różnić.
Ja, po latach, mam wrażenie, że ogara wyróżnia teraz niestabilość psychiczna, wyjątkowa (tfu!) delikatność i coraz bardziej kłapciate uszy! To są zupełnie inne psy niż te w których ja się kiedyś zakochałem.
Jak moje osobiste młyny zwolnią zaczepię Panią Doktor bezpośrednio i a'propos. Na razie wnioski z lektury są dla mnie wstrząsające.
Pzdr.
Nikt nie potrzebuje ostrej selekcji bo to bije po dupie, ambicji i kieszeni konkretnych ludzi których na to w żaden sposób nie stać! I to cały problem!
Zbyt duże pieniądze za tym idą, żeby wprowadzić ostre restrykcje, bo to "nieludzkie" traktować "zwierzęta domowe", jak hodowlane.
Jak to tak to?
Mało który potencjalny nabywca kupi za ponad tysiąc złotych "COŚ" co ktoś inny mógłby nazwać "kundlem". Nawet, jeżeli ten KUNDEL jest normalnym, zdrowym psychicznie i fizycznie psem, wyglądającym jak ogar polski i odpowiednio utrzymany na trzech nogach zagoni na śmierć czystorodowodową pokrakę. .Koszmar. Nie ma mowy. I nie ma zgody społeczeństwa na temat weryfikacji psów.
Wszystko jedno czy wprowadzać kundle, czy mieszać z inną rasą! Pytanie brzmi: PO CO ?!
Komu na tym zależy i co różni ogara od innych psów? Albo co ma różnić.
Ja, po latach, mam wrażenie, że ogara wyróżnia teraz niestabilość psychiczna, wyjątkowa (tfu!) delikatność i coraz bardziej kłapciate uszy! To są zupełnie inne psy niż te w których ja się kiedyś zakochałem.
Jak moje osobiste młyny zwolnią zaczepię Panią Doktor bezpośrednio i a'propos. Na razie wnioski z lektury są dla mnie wstrząsające.
Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Re: OGARICA - biblioteka gończarza.
Rzeczywiscie,wnioski nie są optymistyczne. I nie wiem, czy może nas pocieszyć fakt, ze bywaja rasy,w których dzieje sie jeszcze gorzej... Mnie podczas zbierania materiałow najbardziej zmartwiło stanowisko członka Komisji Hodowlanej ZKwP, która mi powiedział, ze rasa ma sie swietnie, a uzywanie psów z KW to fanaberie poprzednich działaczy Komisji. Takie stanowisko blokuje wszelkie programy naprawcze. No ale tak to juz jest z KH, że jej decyzje bywaja zadziwiające, o czym sie przekonałam przy okazji rozwiązania Klubu mojej "własnej" rasy.
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: OGARICA - biblioteka gończarza.
OP przy dobrym rozejrzeniu się ma jeszcze sporo do osiągnięcia...myślę, że nie ma tak źle...
ostatnio poszukuję mało spokrewnionych reproduktorów CP...koszmar wierzcie mi , tu dopiero nie ma w czym wybierać
ostatnio poszukuję mało spokrewnionych reproduktorów CP...koszmar wierzcie mi , tu dopiero nie ma w czym wybierać
Re: OGARICA - biblioteka gończarza.
Może od lat 60-tych była….ogończyk pisze:Wychodzi mi, że ta rasa jest skazana na zagładę. .
Prawdę mówiąc to co kilka lat słyszę głosy o rychłym końcu rasy…a wcale nie jestem z nią związana od samego początku.
Ostra selekcja jest możliwa jeżeli jest z czego selekcjonować.ogończyk pisze:Nikt nie potrzebuje ostrej selekcji bo to bije po dupie, ambicji i kieszeni konkretnych ludzi których na to w żaden sposób nie stać! I to cały problem! .
W bazie jest trochę ponad 2000 psów. I to nie są psy żyjące tu i teraz…To są ogary „od początku”. Nawet jeżeli pominęliśmy jakieś 500 sztuk to i tak wśród tych 2000 jest zdecydowana większość użytych w hodowli. Jak miałaby ta selekcja wyglądać?
No właśnie ale „jak to”?ogończyk pisze:Zbyt duże pieniądze za tym idą, żeby wprowadzić ostre restrykcje, bo to "nieludzkie" traktować "zwierzęta domowe", jak hodowlane.
Jak to tak to? .
Jak sobie wyobrażasz wprowadzenie takich restrykcji – kto i w jakiej formie miałby o tym decydować?
Nie można porównywać tego do zwierząt hodowlanych, bo tych jest zdecydowanie więcej
No i nie przesadzajmy – hodowla ogara nie przynosi jeszcze takich zysków jak handel zagrożonymi gatunkami Owszem miot jest jakimś „zastrzykiem gotówki” ale dla zdecydowanej większości jednorazowym, a dla wielu to zaledwie promil tego co włożyli w psa jeżdżąc z nim na wystawy, szkolenia, konkursy...
Myślę, że tych, którzy przychód z miotów mają wpisany w roczny biznesplan jest niewielu. To nie moja bajka- nie mieści się to w moim podejściu do sprawy hodowli …ale próbuję sobie tłumaczyć, że jeżeli ktoś robi to z głową, ma doświadczenie i pasję na tyle dużą, żeby działać w tej materii rozsądnie to i niech tak będzie. Przeboleję ;)W końcu na hodowli koni też się zarabia i to czasami całkiem spore pieniądze.
I tutaj mogę się poniekąd zgodzić – zwłaszcza w ocenie charakteru. Nie wiem dokładnie co miałeś na myśli pisząc „wyróżnia”. Jeżeli chodzi o wyróżnienie na tle innych ras to się nie zgadzam…ale faktem jest, że obserwuję teraz więcej problemów z ogarzym charakterem niż przed kilkoma laty: przede wszystkim lękliwość, agresja . Dramatu jeszcze nie ma, ale jest pewnien problem, który trzeba uwzględniać hodując tę rasę.ogończyk pisze:Ja, po latach, mam wrażenie, że ogara wyróżnia teraz niestabilość psychiczna, wyjątkowa (tfu!) delikatność i coraz bardziej kłapciate uszy! To są zupełnie inne psy niż te w których ja się kiedyś zakochałem. .
Nie wiem o co chodzi z delikatnością….
Natomiast tych kłapciatych ucholi wcale nie ma aż tak dużo – wiem, bo szukałam pary takich dla Łozy i wcale nie było to proste
Ja dokładnie tak to odbieram. Dobrze nie jest – nie ma co spoczywać na laurach …ale pewnie mogłoby być dużo gorzej biorąc pod uwagę historię tej rasy.genetyk pisze:Rzeczywiscie,wnioski nie są optymistyczne. I nie wiem, czy może nas pocieszyć fakt, ze bywaja rasy,w których dzieje sie jeszcze gorzej... .
Z tego co pamiętam ( zajrzę przy najbliższej okazji) to badania nie objęły Korsy i Łownej…ale może się mylę.
Prawdę mówiąc to ja przestałam liczyć na Komisje i Związki…Mam wrażenie, że z tamtej strony nie ma woli dialogu…genetyk pisze:Mnie podczas zbierania materiałow najbardziej zmartwiło stanowisko członka Komisji Hodowlanej ZKwP, która mi powiedział, ze rasa ma sie swietnie, a uzywanie psów z KW to fanaberie poprzednich działaczy Komisji. Takie stanowisko blokuje wszelkie programy naprawcze. No ale tak to juz jest z KH, że jej decyzje bywaja zadziwiające, o czym sie przekonałam przy okazji rozwiązania Klubu mojej "własnej" rasy.
O ile jestem w stanie pogodzić się z zamknięciem KW ( tak jak już kiedy spisałam – nikt jej nie spalił tylko póki co zamknął - w pewnym momencie trochę mnie zaczęło przerażać, że rozpoczęła się gonitwa za wszystkim co można wpisać na KW) to na pewno nie można beztrosko mówić o świetnej kondycji rasy czy fanaberiach.
Moja propozycja jest taka – popatrzmy sobie ogara przez najbliższe 3 lata przy zamkniętej KW. W 2016 mamy 50-lecie uznania rasy przez FCI – świetna okazja na zorganizowanie seminarium połączonego z panelem dyskusyjnym na temat rasy – jej przeszłości i prognoz na przyszłość.
A teraz mamy czas na zbieranie materiałów i wyciąganie wniosków
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13066
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: OGARICA - biblioteka gończarza.
Korsa na pewno nie była brana do badania.