Strona 4 z 20

Re: OGARICA - biblioteka gończarza.

: poniedziałek 17 gru 2012, 14:58
autor: genetyk
"wiem jak trudno przekonać ludzi, żeby zrobili psom trzy wystawy"
Ja nie pisałam o włascicielach ogółem, lecz o włascicielach z ambicjami hodowlanymi. Oczywiscie rozumiem, że w ogarach problemem jest, by psy weszły do hodowli, bo zapewne tak jak w innych rasach tylko niewielki procent psów jest wystawianych, czyli tylko ten niewielki procent moze byc potem w ogóle brany pod uwage w hodowli. Ale jedno, to wzbudzenie u włascieli ogarów zainteresowania hodowlą, a drugie to wymagania odnosnie cech psa hodowlanego.

Dla porównania odnosnie wystaw, dane z innej mojej publikacji, tym razem dotyczącej hovawartów. W grupie badanych szacunkowo jedynie 24% młodych psów było choc raz wystawionych i te psy reprezentowały jedynie 75% miotów. Czyli z góry wiadomo, ze 25% pozostałych miotów jest z góry skazanych na "niebyt hodowlany". A ten odsetek 24% odnosi się do młodych psów; niestety, z wiekiem odsetek wystawianych hovawartów maleje, czyli w klasach dorosłych, dających uprawnienia hodowlane, jest ich jeszcze mniej. No i efekt jest oczywisty: często bardzo fajne psy nie są hodowlane, a hodowlanymi zostają psy takiej sobie jakości.
Jedne dobre, ze wszystkie hodowlane osobniki muszą przejśc testy psychiczne i zrobic badania HD. Testy są, jakie są, ale dobre i to. A HD-wiadomo, bardziej swiadomi kupujący są wyczuleni, by rodzice miotu mieli jak nalepszy wynik HD.

Re: OGARICA - biblioteka gończarza.

: poniedziałek 17 gru 2012, 18:02
autor: panbazyl
Napiszę, choc zapewne zaraz moje psoty znikną - pora zmienic wiele w ZK (dla tych co nie rozumieją skrótów - Związek Kynologiczny) - niedlugo walne zebranie. Jeśli jest problem "zrobić" te 3 wystawy do hodowlanki to może wzorujmy się na innych krajach, gdzie każdy pies z rodowodem daje z rodowodową suką swojej rasy rodowodowe szczeniaki. Ale - tu też jest pewno ale (np na Węgrzech chyba) jesli psy są wystawiane wtedy własciciele nie ponoszą szalonych kosztów papierologii związanej z kryciem i rejestracją miotu, a jeśli psy nie są wystawiane - wtedy właściciele płacą spore pieniądze za dokumenty. a na wystawy i tak będą jeździć zapaleńcy bo jeżdżą.
Ja mam psy badane, nie tylko rtg przednie bo i ED też (niewymagane zupelnie w żadnej rasie), moje samce mają porobione wiele badań niewymaganych nigdzie. I co? Ano to, że ja też wymagam części takich samych badań od suk do krycia. I tu się zaczyna - a po co? a na co? i efekt koncowy - odmawiam krycia suką bez tych badań, bo wtedy badania mojego psa stają się nieważne. Dziwię się tylko jednemu - dlaczego właściciele suk nie widzą w tym problemu i nie badaja suk pod kontem "psich wener".

Re: OGARICA - biblioteka gończarza.

: poniedziałek 17 gru 2012, 19:46
autor: qzia
Ja mam za to problem odwrotny. Muszę mieć dla Amalki (NSDTR) przebadanego dokładnie psa. No i jak tu skłonić właściciela pięknego psa, żeby go przebadał i wydał dość sporo kasy. :niewka:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: poniedziałek 17 gru 2012, 22:26
autor: panbazyl
no to niefart - ja mam psa przebadanego, Ty sukę, tylko problem mamy - bo nie te rasy....
Ogara też za kilka miesięcy przebadam na ile starczy mi kasy. A jak nie starczy to za jakiś czas kolejne badania. Dla mnie to ważne - nie chcę aby potem ktoś mi mówił, że coś moje psy "niosą". (samcom nawet usg jąder robiłam oraz nerek przy okazji).

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: wtorek 18 gru 2012, 00:11
autor: SARABANDA
Prześledziłam wpisy (te które pozostały) od początku i doszłam do wniosku że najbardziej skłaniam się do opinii ogończyka. To że ostatnio w rasie jest lepiej zdrowotnie - lepsze uzębienie, mniej wad wrodzonych to skutek wprowadzenia NN.
Przy braku dopływu "świeżej" krwi i tak małej ilości osobników używanych do reprodukcji za chwilę będzie to samo. Co z tego że ogarów jest więcej skoro rozmnaża się kilkanaście. I nie mówcie że kwestia finansów nie jest istotna,to jest dorabianie ideologii, chociaż oczywiście widać różne podejście do tematu.
Pokażcie , ile jest hodowców którzy oddają szczeniaki na umowy hodowlane żeby mieć później wpływ na użycie do hodowli tych najcenniejszych ( skoro nie można od właścicieli wymóc wystawiania i rozmnażania sprzedanych im szczeniąt).
Haniu, skoro mamy psy gończe czyli myśliwskie, podlegające próbom pracy - podobno , to chyba jest oczywiste jakie powinny mieć cechy użytkowe bo one wynikają i z historii rasy i ze wzorca.
Nie widzę tu miejsca do interpretacji. To że akurat pies woli gonić zająca , dzika, lisa czy kota to chyba nie jest tak istotne jak to że ma tropić, gonić i głosić uciekającą zwierzynę a nie kontemplować przyrodę czy własne wnętrze. Chociaż akurat zgadzam się z tym że nie zawsze w sztucznych warunkach - a takie są na konkursach , pewnie też na testach - można dostatecznie ocenić cechy użytkowe. Ale jeżeli pies poluje a na konkursach nie wypada za dobrze to i tak są świadkowie jego dokonań użytkowych . Tego nie da się oszukać.
Moim zdaniem lepiej rozmnażać osobniki może nie "piękne" wystawowo ale zdrowe, pełne wigoru, stabilne psychicznie, z pasją, nad eksterierem można popracować później. I też jestem za tym żeby przemyśleć ponowne otwarcie KW. Na pewno znajdzie się jeszcze kilka fajnych polujących kundli.
Jak są traktowane psy z KW sama odczułam mając sukę po NN. Sędziowie są różni , od takich którzy niemal się brzydzą poprzez tolerancję do przychylnych. Najwięcej dobrych słów o dziwo usłyszałam od sędziów zagranicznych i od nich mam dwa z trzech CWC - no może nie ja tylko suka.
No i traktowanie suki z KW przez środowisko - szczególnie na początku - na pewno zainteresowani pamiętają komentarze i wpisy na forum.
:sen:

___________________

Małgosia&S&C

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: wtorek 18 gru 2012, 07:04
autor: qzia
No przepraszam Ajsza jest z KW i czy ktoś waży się o niej powiedzieć źle? :nunu: :nunu: Pięknie poluje. Najlepiej z moich psów. Co do stabilności charakteru :mysl_1: to zależy co mamy na myśli. Jest świruską ale niewielu rzeczy się boi. Umie cały dzień przespać na kanapie nic w domu nie niszcząc albo ganiać cały dzień po lesie, do ostatniej trąbki. Osobiście wolę takie ogary niż te grube i flegmatyczne molosowate, faflowate okazy.

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: wtorek 18 gru 2012, 07:30
autor: hania
SARABANDA pisze:I nie mówcie że kwestia finansów nie jest istotna,to jest dorabianie ideologii, chociaż oczywiście widać różne podejście do tematu.
Ja nie zauważyłam, żeby ktoś się upierał, że finanse nie są istotne :niewka:
Pokażcie , ile jest hodowców którzy oddają szczeniaki na umowy hodowlane żeby mieć później wpływ na użycie do hodowli tych najcenniejszych ( skoro nie można od właścicieli wymóc wystawiania i rozmnażania sprzedanych im szczeniąt).
Bardzo mało jest osób, które chcą wziąć psa na umowę hodowlaną.
Haniu, skoro mamy psy gończe czyli myśliwskie, podlegające próbom pracy - podobno , to chyba jest oczywiste jakie powinny mieć cechy użytkowe bo one wynikają i z historii rasy i ze wzorca.
Jak dla mnie nie do końca. Bo historia nie do końca współgra ze współczesnymi oczekiwaniami. I do tego nie ma w tej chwili prób i konkursów sprawdzających "historyczną" użytkowość.
Nie widzę tu miejsca do interpretacji. To że akurat pies woli gonić zająca , dzika, lisa czy kota to chyba nie jest tak istotne jak to że ma tropić, gonić i głosić uciekającą zwierzynę a nie kontemplować przyrodę czy własne wnętrze.
Dla mnie jest istotne. bo jakbym była myśliwym to co mi po psie, który co prawda rewelacyjnie zagryza koty sąsiadów, ale nie chce tropić postrzałków? Który ucieka na spacerach, żeby poganiać zające a nie mogę go pokazać na żadnym konkursie bo dzików się boi a farba go nie interesuje?

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: wtorek 18 gru 2012, 15:23
autor: panbazyl
a ja od jakiegoś czasu mam szalony plan - ci co mnie znają wiedzą, ze się kiedyś ziści - pojechać na "dzikie" Polesie w poszukiwaniu kundli przydomowych o cechach ogara. Kiedyś porządnie penetrowałam te tereny ale nie w poszukiwaniu psów tylko innych spraw, piechotą, rowerem, pontonem - bo nie wszędzie da się "suchą" nogą dotrzeć.
Co do umowy hodowlanej - pomysł może i fajny, ale czasem aż boli niezrozumienie tego czym jest umowa hodowlana. Znam przypadek (nie w ogarach, ale rasa bynajmniej popularna) że chłopak kupił psa za duże pieniądze a do tego "umowa hodowlana" że przez ileś tam lat połowa za krycie należy do hodowcy (tak, ten człowiek mówił, że ma psa z umową hodowlaną....). Dal mnie nawet współwłasność jest początkiem końca przyjaźni.... (mam sukę na współwłasność z mojej hodowli i już byłą koleżankę i zapewne nigdy szczeniąt nie będzie....)

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: wtorek 18 gru 2012, 17:19
autor: Aszemi
A mnie ciekawi bardzo co będzie za 20-30-50 lat z ogarami. Które wizje okażą się słuszne a które dokopią rasie.
Kiedyś pisałam że przydałyby się skierowania do krycia i pamiętam jak Hani się to nie spodobało i nie do końca rozumiałam czemu- teraz wiem bardzo dobrze czemu i wiem że to był głupi pomysł dopóki jest jak jest w tym kraju.

Wracając do KW -wprowadzenie było niezbędne dla rasy ale i używanie ich moim zdaniem powinno być rozumne- a rozum każdy ma inny więc i efekty bywają różne- czas pokaże.
Moim zdaniem powinna być selekcja w takich miotach ale o tym już było i wiem że to cholernie trudne do zrobienia chyba żeby z miotu te rokujące oddawać na umowę hodowlaną tylko komu i skąd brać kolejnych zapaleńców.
Selekcja powinna być też i u pkr - dopisuję to bo tak uważam i po to co by się zaraz kilka osób nie oburzyło.
Jednak życie jest życiem a my Polakami i jest jak jest dlatego strasznie jestem ciekawa co będzie za x lat.
Mam też nadzieję że za jakiś czas będzie można wprowadzić znów jakiś rokujący egzemplarz NN ale taki faktycznie przemyślany a nie bo się znalazł przypadkiem- i tu wcale nie mam na myśli że wszystkie nn są przypadkiem bo wiem że nie.
Fajnie że mamy Panią genetyk której się chciało pogrzebać w ogarach i od strony naukowej przedłożyć suche fakty dające do myślenia, oby pomogły.

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

: wtorek 18 gru 2012, 18:24
autor: panbazyl
jest prosta rzecz- ogary za XX lat bedą takie jakie gusta sędziów je oceniających :gleba:
Popatrz tylko na owczarki niemieckie aktualne i te z lat 80 XX wieku lub wcześniejsze, tak samo shar pei czy dobreman i wiele innych ras....