Strona 5 z 6

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: niedziela 31 maja 2015, 21:21
autor: miszakai
Nie wiem czy zuch czy pierdoła ale to mi trochę ułatwia życie, bo zwierzyny pełno dookoła :roll:

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: poniedziałek 01 cze 2015, 00:19
autor: BasiaM
Prawda jest taka, że my ludzie wchodzimy do domu zwierząt - do lasu, na łąki ...
To co się dziwić, że one wychodzą między nas :niewka:
My pod oknami mamy zające i dziki, w lesie pełno saren, jeleni ...
Też chodzimy na linkach i zawsze mam oczy dookoła głowy ;)

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: poniedziałek 01 cze 2015, 10:23
autor: miszakai
Cyga goni wiewiórki:) Uciekają na drzewo i wtedy idzie gon w pion:) i zawodzenie, że nie umiem się wspinać, choć próbuję czasami :tia: Ja mówię wtedy - zostaw wiewióreczkę i zostawia:)

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: poniedziałek 01 cze 2015, 10:51
autor: BasiaM
miszakai pisze:Cyga goni wiewiórki:) Uciekają na drzewo i wtedy idzie gon w pion:) i zawodzenie, że nie umiem się wspinać, choć próbuję czasami :tia: Ja mówię wtedy - zostaw wiewióreczkę i zostawia:)
boszzzzzzzzzzz, Coda ma tak samo :roll:
Jak widzi wiewiórę to dostaje kociokwiku :D
Goni też koty ... raz z rozpędu ( miała chyba na liczniku 200/h :strach_2: ) skoczyła za kotem na drzewo ... w pięć osób ją ściągaliśmy :gleba:
Kot został na czubku drzewa do końca grillowej imprezy na ogrodzie :gleba:

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: środa 14 mar 2018, 09:50
autor: nanatalkag
To i ja mam pytanie :)

Jak się zdarzyło, że pobiegnie za zwierzyną to stoimy i go wołamy czy czekamy w ciszy?

Używamy gwizdka do przywołania i właściwie to zawsze mam dylemat jak Sas się oddali. Zazwyczaj cały czas go wołam... na szczęście wraca, niestety wtedy kiedy uzna, że już czas... Może czekając w ciszy szybciej się zorientuje, że coś nie tak

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: środa 14 mar 2018, 10:34
autor: miszakai
Jak nauczony przychodzenia na gwizdek i wychwycicie moment kiedy wyczuje zwierzynę i jest ten moment zawachania zanim pobiegnie to wtedy gwizdać i zapiąć na smycz/linkę. Nawet jak już pobiegnie ignorując wołanie po imieniu np. to też gwizdać, ale przez pierwsze kilka/kilkanaście sekund. Potem już nie ma sensu. Lepiej w ciszy czekać. Prędzej się zacznie niepokoić gdzie włascicel jak mu słuch wróci ;)

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: poniedziałek 26 mar 2018, 11:37
autor: Tabun
miszakai pisze:Prędzej się zacznie niepokoić gdzie włascicel jak mu słuch wróci ;)
Zgadzam się, ... sytuacja z piątkowego wieczornego spaceru w lesie, ...pies poczuł trop, mocne nawoływanie, które nic nie przyniosło i czekanie w spokoju. Po ok. 5 min. wrócił i tylko sprawdził czy jestem na swoim miejscu, otarł się o mnie, tak , że nie zdążyłem go zapiąć i ruszył dalej w trop. Po następnych 5 min wrócił, ja już pomny wcześniejszego zdążyłem go zapiąć. ... Trzeba mieć mocne nerwy :)

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: sobota 31 mar 2018, 21:21
autor: SARABANDA
Są dwie sprawdzone i niezawodne metody aby zapobiec gonieniu za zwierzyną - spacer na lince lub teletakt, reszta to insynuacje ;)

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: niedziela 01 kwie 2018, 19:01
autor: Ania W
SARABANDA pisze:Są dwie sprawdzone i niezawodne metody aby zapobiec gonieniu za zwierzyną - spacer na lince lub teletakt, reszta to insynuacje ;)
:D
A z wołaniem to z mojego doświadczenia to jest tak. Póki nie pójdzie za daleko to jak widzę, że idzie w długą to wołam dość stanowczo ( może się uda :roll: ) ale potem nie przesadzam z ciągłym wołaniem. Po pierwsze wiem że i tak nie przyjdzie więc nie ma co "palić" komendy ( i tak już trochę spalonej ;) )a po drugie mam wrażenie, że jak pies jakiś czas nie słyszy mnie to nie ma takiego poczucia, że wie gdzie jestem. Mam wrażenie, że szybciej się niepokoi i wraca...ale to może tylko wrażenie.

Re: Pogoń za zwierzyną podczas spaceru

: piątek 09 lis 2018, 18:02
autor: qzia
Ogar został wyhodowany do tego żeby gonić zwierzynę. Będzie to robił bo to sens jego istnienia. :mrgreen: Teoretycznie powinien bez problemu wrócić do miejsca z którego uciekł. Powinien też bez problemu zlokalizować i odnaleźć swojego pana jeśli ten będzie się przemieszczał. Oczywiście są, tak jak i ludzie, też gapy ogary. Młodsze psy, mniej doświadczone mogą mieć problem z trafieniem. Jeśli martwimy się o swojego psa lub mu nie ufamy to polecam zakup lokalizatora. Taki najprostszy z kartą sim kosztuje już koło 200-300 zł. Są też i takie dużo droższe ale na początek myślę, że zwykły wystarczy. Da to właścicielowi trochę poczucia bezpieczeństwa a pozwoli też na prześledzenie np. jak daleko pies od nas odbiega, jaką robi trasę, ile w tym czasie przebiegnie km, czy kluczy szukając nas, czy raczej pobiegnie prostą drogą. Pozwoli nam to lepiej poznać swojego psa. Aplikacja na telefonie działa podobnie jak endomondo. Pokazuje trasę, prędkość itp. Fajna sprawa, zwłaszcza jeśli mamy dość samodzielnego ogarka. Polecam.