Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

qzia pisze:To ja mam pytanie takie. Czy jak na moim polu, które jest w jakimś tam obwodzie łowieckim, lata facet z bronią to mogę go wyprosić? I czy po własnym polu mogę łazić z własnym psem luzem? Mój sołtys ciągle się przychrzania, że labki biegają luzem. No i jak pracować z psem nad włóczką, aportem czy przywołaniem mając psa na smyczy?

Nie za bardzo rozumie twoje pytanie. Twoje pole jest twoją własnością,a nie obwodu łowieckiego. Chyba że twoje pole nie jest twoje i jest wydzierżawione przez koło łowieckie. Trochę chyba na mieszałam.

No właśnie. Jak zakupiłam swoje pole i zamieszkałam byłam na wsi, to zjawił się zaraz pan sołtys miejscowy. Dowiedział się, że ja psy myśliwskie mam. Długo tłumaczył, że moje pole to jego obwód łowiecki i jak chce to sobie może na nim polować. No chyba, że sobie ogrodzę to wtedy on nie może wejść a ja sobie mogę puszczać psy luzem ile chcę. No i od tego dnia trochę się nie lubimy.

A powiedzcie mi proszę, czy tam, gdzie nie ma ambon może być obwód łowiecki?
I gdzie można sprawdzić, czy nasze miejsce spacerowe nie należy przypadkiem do jakiegoś obwodu?

Na kaczki, bażanty albo zające to się z ambony chyba nie poluje to znaczy, że nie wszędzie musza stać ambony. A zając na moim polu nie mój tylko koła i nie mogę go złapać.

qzia pisze:No właśnie. Jak zakupiłam swoje pole i zamieszkałam byłam na wsi, to zjawił się zaraz pan sołtys miejscowy. Dowiedział się, że ja psy myśliwskie mam. Długo tłumaczył, że moje pole to jego obwód łowiecki i jak chce to sobie może na nim polować. No chyba, że sobie ogrodzę to wtedy on nie może wejść a ja sobie mogę puszczać psy luzem ile chcę. No i od tego dnia trochę się nie lubimy.

Masz bardzo aroganckiego sołtysa. Oczywiście nie ma racji. Zacząłbym od kilku tabliczek typu "teren prywatny-wstęp wzbroniony". Niestety o ile się orientuję sytuację wtargnięcia na teren prywatny reguluje art. 193 KK, który mówi wyraźnie o terenie ogrodzonym Mimo wszystko postawiłbym tabliczki, gdyby dalej właził na pole napisałbym skargę do jego koła z informacją, że teren należy do ciebie, członek koła został poinformowany o tym i mimo wszystko łazi po polu.
Myślę, że telefon na policję z informacją, że ktoś uzbrojony porusza się po polu spowoduje przyjazd radiowozu i co najmniej wylegitymowanie zarozumialca. Kilkukrotne interwencje mogą go zniechęcić do złośliwego łażenia.

Monigry pisze: Masz bardzo aroganckiego sołtysa. Oczywiście nie ma racji.

Tzn w czym nie ma racji? Bo sam piszesz:

Niestety o ile się orientuję sytuację wtargnięcia na teren prywatny reguluje art. 193 KK, który mówi wyraźnie o terenie ogrodzonym

hania pisze:

Monigry pisze: Masz bardzo aroganckiego sołtysa. Oczywiście nie ma racji.

Tzn w czym nie ma racji? Bo sam piszesz:

Niestety o ile się orientuję sytuację wtargnięcia na teren prywatny reguluje art. 193 KK, który mówi wyraźnie o terenie ogrodzonym

Przepraszam- zamotanie. Ma rację i jedynie 193 KK niestety reguluje sprawy terenu na którym można przebywać oraz oczywiście prawo łowieckie wykluczające tereny do polowań.

O ja, to teraz ja się zamotałam, tak z ciekawości pytam, bo (póki co) problem mnie nie dotyczy - to sołtys może łazić czy nie? Qzia swoje psy może puszczać po swoim polu czy nie?

Marta A pisze:
O ja, to teraz ja się zamotałam, tak z ciekawości pytam, bo (póki co) problem mnie nie dotyczy - to sołtys może łazić czy nie? Qzia swoje psy może puszczać po swoim polu czy nie?

W skrócie tak jeżeli pole leży w granicach terenów dzierżawionych przez koło.
Niestety nie masz ogrodzonego pola.
Ale celowe łażenie po polu przez sołtysa "bo mam takie prawo i już" uważam za zachowanie niegodne myśliwego i pisałbym w tej sprawie do koła. Będąc złośliwym można utrudnić życie takiemu szwendaczowi, ale o tym nie będę pisał publicznie.

W rozdz 5 Obwody łowieckie jest wszystko
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9951470713" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.lesnik.wroclaw.pl/index.php? ... mitstart=5" onclick="window.open(this.href);return false;