Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13066
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Trzymam za wszystkich mocno kciuki!!!
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Aga , Ty masz bardzo blisko, dopiero sprawdzając trasę zauważyłam, będę jechać przez Koziegłówki.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Złoty Potok jest od nas jakieś 25-30 km. Często jeździmy w tamte okolice konno A dziś jest w Złotym Potoku Święto Pstrąga - stragany i inne takie ze świeżo smażonym pstrągiem klasycznie i w migdałach - pycha.
My niestety się nie możemy wybrać Ale trzymamy za Was kciuki i zazdrościmy zabawy
My niestety się nie możemy wybrać Ale trzymamy za Was kciuki i zazdrościmy zabawy
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
No cóż - Małgosia ociąga się nieco w relacją (pewnie zakwasy w rękach ) to spada to na mnie
Najważniejsze - ukończyłyśmy!
Bijąc jednocześnie rekord trasy ...no dobra byłyśmy ostatnie. Wyprzedzili nas wszyscy- małe pieski, rodziny z dziećmi, zawałowcy...i pewnie panie na szpilkach . No ale jakoś tak totalnie nie miałyśmy parcia Na dodatek z bardzo poważnych względów musiałyśmy puścić całą grupę przodem.
Swoją drogą jak to właściciel upodabnia się do psa Przy pierwszym punkcie - postój na picie, przy drugim - podwieczorek (bezglutenowe naleśniki ), potem to już naszym celem był bufet, po bufecie kierunek meta, bo przecież czeka posiłek regeneracyjny (na szczęście poczekał ). Naprawdę nie wiem dlaczego nam to tyle zajęło - miałyśmy bardzo dobrą motywację
A na poważnie - w sumie poza postojami, na które pewnie trochę wytraciłyśmy wydaje mi się, że szłyśmy całkiem równo, nigdzie się nie zgubiłyśmy, raz tylko zawahałyśmy ale dość szybko znalazłyśmy właściwą drogę. W każdym razie dotarłyśmy ok 2 w nocy, posiedzieliśmy chwilę i o 4 do łóżeczka...no właściwie do namiotu lub do samochodu
Ponieważ jestem totalnym laikiem w takich imprezach (po raz pierwszy szłam w czymś na orientację) to i moje spostrzeżenia też pewnie będą laickie
1. Początek mnie przytłoczył - dużo psów i jeszcze więcej ludzi (120 zestawów na dystans 25km, 80 zestawów na 15 km). Jak już ludzie dostali mapki do ręki to zapomnieli że mają ze sobą też psy . Niestety trafiliśmy też na wyżej wspomniane święto pstrąga więc poza uczestnikami nieopodal duża, głośna impreza i tłum ludzi.
2. Zrobiło się szybciej ciemno niż wynikało z moich wyliczeń...czołówka super sprawa! Ale nocna trasa okazała się fajnym pomysłem. Mi się podobało. Jeden moment był z dreszczykiem. Punkty kontrolne były oznakowane odblaskami (dwa punkty w pionie). W pewnym momencie mignęły mi dwa takie punkty z lewej strony ale w poziomie...potem druga osoba zauważyła w lesie w głębi też dwa nieruchome punkty...które jednak po chwili się ruszyły. Jakieś wielce zdziwione zwierzątko musiało się nam przyglądać.
3. Ogary świetnie nadają się do tego! Zwłaszcza jak zostają nieco w tyle i ktoś im ucieka - gonią jak wariaty. Ponieważ do nas podłączył się malamut stwierdzam, że ciągnęły lepiej niż pociągowe . Ja miałam dnia następnego zakwasy i w rękach i w nogach, przy czym w nogach w udach podejrzewam, że głównie z powodu hamowania na zejściach. Nie wiem jak się czuła Małgosia
4. Fajna organizacja, dobrze oznakowana trasa (myślę, że nie za trudna). Na wstępie dostaliśmy gadżety i drobiazgi dla psa.
Osobiście myślę, że skuszę się jeszcze na taką imprezę ale towarzysko.
W tej startowało w sumie 5 ogarów - Sarabanda, Czuprynka, Łoza, Czekan(któremu oczywiście towarzyszyła Tara) i Zadzior.
Czekan niestety musiał zawrócić.
Najważniejsze - ukończyłyśmy!
Bijąc jednocześnie rekord trasy ...no dobra byłyśmy ostatnie. Wyprzedzili nas wszyscy- małe pieski, rodziny z dziećmi, zawałowcy...i pewnie panie na szpilkach . No ale jakoś tak totalnie nie miałyśmy parcia Na dodatek z bardzo poważnych względów musiałyśmy puścić całą grupę przodem.
Swoją drogą jak to właściciel upodabnia się do psa Przy pierwszym punkcie - postój na picie, przy drugim - podwieczorek (bezglutenowe naleśniki ), potem to już naszym celem był bufet, po bufecie kierunek meta, bo przecież czeka posiłek regeneracyjny (na szczęście poczekał ). Naprawdę nie wiem dlaczego nam to tyle zajęło - miałyśmy bardzo dobrą motywację
A na poważnie - w sumie poza postojami, na które pewnie trochę wytraciłyśmy wydaje mi się, że szłyśmy całkiem równo, nigdzie się nie zgubiłyśmy, raz tylko zawahałyśmy ale dość szybko znalazłyśmy właściwą drogę. W każdym razie dotarłyśmy ok 2 w nocy, posiedzieliśmy chwilę i o 4 do łóżeczka...no właściwie do namiotu lub do samochodu
Ponieważ jestem totalnym laikiem w takich imprezach (po raz pierwszy szłam w czymś na orientację) to i moje spostrzeżenia też pewnie będą laickie
1. Początek mnie przytłoczył - dużo psów i jeszcze więcej ludzi (120 zestawów na dystans 25km, 80 zestawów na 15 km). Jak już ludzie dostali mapki do ręki to zapomnieli że mają ze sobą też psy . Niestety trafiliśmy też na wyżej wspomniane święto pstrąga więc poza uczestnikami nieopodal duża, głośna impreza i tłum ludzi.
2. Zrobiło się szybciej ciemno niż wynikało z moich wyliczeń...czołówka super sprawa! Ale nocna trasa okazała się fajnym pomysłem. Mi się podobało. Jeden moment był z dreszczykiem. Punkty kontrolne były oznakowane odblaskami (dwa punkty w pionie). W pewnym momencie mignęły mi dwa takie punkty z lewej strony ale w poziomie...potem druga osoba zauważyła w lesie w głębi też dwa nieruchome punkty...które jednak po chwili się ruszyły. Jakieś wielce zdziwione zwierzątko musiało się nam przyglądać.
3. Ogary świetnie nadają się do tego! Zwłaszcza jak zostają nieco w tyle i ktoś im ucieka - gonią jak wariaty. Ponieważ do nas podłączył się malamut stwierdzam, że ciągnęły lepiej niż pociągowe . Ja miałam dnia następnego zakwasy i w rękach i w nogach, przy czym w nogach w udach podejrzewam, że głównie z powodu hamowania na zejściach. Nie wiem jak się czuła Małgosia
4. Fajna organizacja, dobrze oznakowana trasa (myślę, że nie za trudna). Na wstępie dostaliśmy gadżety i drobiazgi dla psa.
Osobiście myślę, że skuszę się jeszcze na taką imprezę ale towarzysko.
W tej startowało w sumie 5 ogarów - Sarabanda, Czuprynka, Łoza, Czekan(któremu oczywiście towarzyszyła Tara) i Zadzior.
Czekan niestety musiał zawrócić.
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Małgosia się ogarnia Ale akcenty kolorystyczne dobrane
Zadzior z rodziną
Studiowanie mapy
Masowe studiowanie mapy
Zadzior z rodziną
Studiowanie mapy
Masowe studiowanie mapy
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Poszli!
Postój w kamieniołomach czyli bufet
Meta!
Pozowanie grupowe opanowaliśmy do perfekcji!
Dizajnerska lampeczka
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
A teraz dużo pozowania
Odważni
Prawie kompletna drużyna
Tara
Wodne szaleństwo
Łoza i Wagner
Odważni
Prawie kompletna drużyna
Tara
Wodne szaleństwo
Łoza i Wagner
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Łaaaaaał! jakie piękne modele i zawodniki zarazem... podoba mi się ten dogtrekking
Byleby w sercu ciągle maj!
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
Super! Dziewczyny - gratulacje! Ja bym w życiu bez konia na piechotę na trasę dłuższą niż 5 km nie poszła Zdjęcia - cud-miód
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
- Ola i Dunaj
- Posty: 2107
- Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
- Gadu-Gadu: 9495783
- Lokalizacja: Młynki
Re: Baaardzo długi spacer - DOGTREKKING Złoty Potok 1.08.2015
No wreszcie !!! Już myślałam, że jeszcze się "kręcicie" po okolicy w poszukiwaniu wyjścia
Super relacja, miałyście naprawdę rewelacyjną wyprawę
Grupowe zdjęcie ogarów do oprawienia ! A te nocne w kamieniołomie z malamutem to prawie jak przy zdobywaniu Korony Warszawy
Super relacja, miałyście naprawdę rewelacyjną wyprawę
Grupowe zdjęcie ogarów do oprawienia ! A te nocne w kamieniołomie z malamutem to prawie jak przy zdobywaniu Korony Warszawy
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters