Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Awatar użytkownika
korulka
Posty: 19
Rejestracja: piątek 10 lip 2015, 19:00

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: korulka »

Psin+co pisze:Nigdy nie miałem klatki dla psa, więc subiektywnie, jeżeli Mila lubi swój kąt (chętnie tam przybywa w ciągu dnia, łatwo wraca wieczorem, śpi "na długość psa i jeszcze trochę", bo np. jest to dobry punkt obserwacyjny), to nie kombinowałem z klatką. Szczególnie jeżeli musiałaby stanąć w "złym" miejscu... Plus przyzwyczajanie/ przymuszanie psa do klatki..... W gratisie.
Otóż to. Mi nie chodzi o to, że ta klatka psułaby mi wystrój mieszkania. Po prostu mamy trzy nieduże pokoje i nawet jakbym chciała, to nie miałabym jej gdzie postawić, no chyba, że na środku przedpokoju :P Na pewno nie byłoby to miejsce, które byłoby azylem.

Jej legowisko wygląda tak: (przepraszam za jakość, zdjęcie robione telefonem na szybko, żeby pokazać o co chodzi)
Obrazek
Ona leży niby pod biurkiem, ale to biurko tylko z nazwy, bo w zasadzie nie jest w ogóle używane, stoją na nim tylko graty te co zawsze. Biurko użytkowe jest obok, ale też mało kiedy z niego korzystamy. Ten pokój kiedyś był męża kawalerskim pokojem, teraz pełni głównie rolę naszej sypialni. To biurko jest elementem zabudowy i obok jest szafa z przesuwnymi drzwiami, z której mój mąż wyciąga sobie ubranie tylko rano, a ja raz na dwa dni wkładam czyste pranie, więc te drzwi tylko wtedy są używane. Nie ma więc ryzyka, że ktoś będzie psu jeździł nad głową no chwila. Ta zabudowa jest tak zrobiona, że można zasłonić też drzwiami całą ścianę, więc teoretycznie można ją tam zamknąć, albo zasunąć do połowy. Zamykać całkiem chyba raczej nie będę, bo sama nie chciałabym siedzieć tam po ciemku. Ona chyba traktuje to miejsce jak swój azyl, bo dziś udało jej się zwinąć kawałek chleba (ciągle ćwiczymy komendy "zostaw", "nie wolno", ale jeszcze zdarzają jej się niestety takie numery, za żarcie dałaby się pokroić) I co zrobiła? Pobiegła ze swoim łupem na miejsce i tam zjadła. Oczywiście nikt jej stamtąd nic nie zabiera, wie, że jest bezpieczna. W nocy śpi głównie tam, chyba że jej gorąco, to idzie na płytki albo panele. W dzień podobnie.
Eni pisze:Uczcie dzieci wydawać psu komendy - typu łapa, siad, leżeć i nagradzać go, żeby w nich wyrabiać poczucie sprawstwa, a w nim zwyczaj słuchania też dzieci.

Ich nawet nie trzeba tego uczyć, podpatrzyli jak ja to robię, same biorą karmę, albo np dzisiaj parówkę i trenują siad, waruj, tak, że Mila tylko pompki nagina ;) Staram się im tylko wpoić, żeby używali bardziej stanowczego głosu, bo wg za bardzo "ciumkają".
Ale właśnie apropos spełniania komend, to nie wiem czy to jej krnąbrny charakter, czy niecierpliwość na smaczek, ale często jak się jej każe coś wykonać, to zrobi to, owszem, ale wcześniej jakby się wykłóca, szczeka, tańcuje, brzmi to dosłownie jak kłótnia, dziś jej szczeknięcie przypominało słowo"nie" zanim wykonała "waruj" :D Śmiesznie to wygląda, ale mnie zastanawia, z czego to wynika. Moje poprzednie psy tak nie dyskutowały, były zdecydowanie bardziej karne.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Ania W »

korulka pisze: Śmiesznie to wygląda, ale mnie zastanawia, z czego to wynika.
To jest czysty objaw frustracji :) Kolejny przykład, że jako szczeniak nie bardzo sobie radzi ze swoimi emocjami.
Łoza jak się nakręci i bardzo chce dostać jedzenie to też nadal potrafi wydawać z siebie różne odgłosy. A to, że jest "żarta" to świetnie jeżeli chodzi o szkolenie :) Trzeba to wykorzystać. My wykorzystujemy to tak :) :
https://www.youtube.com/watch?v=hIWUvKHdp1A" onclick="window.open(this.href);return false;
Jeżeli chodzi o wydawanie komend to one powinny być wydane normalnym tonem - wtedy po pierwsze wprowadzacie spokojną atmosferę a macie jeszcze dużą skalę, żeby wzmocnić tonem komendę.
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Psin+co »

korulka pisze: Ale właśnie apropos spełniania komend, to nie wiem czy to jej krnąbrny charakter, czy niecierpliwość na smaczek, ale często jak się jej każe coś wykonać, to zrobi to, owszem, ale wcześniej jakby się wykłóca, szczeka, tańcuje, brzmi to dosłownie jak kłótnia, dziś jej szczeknięcie przypominało słowo"nie" zanim wykonała "waruj" :D Śmiesznie to wygląda, ale mnie zastanawia, z czego to wynika. Moje poprzednie psy tak nie dyskutowały, były zdecydowanie bardziej karne.
A to ogar właśnie..... Nie będzie wykonywał komend jak sprężynka.... Czasem wykona siad i zaraz potem waruj na jedno siad....

Szczekania, "tańcowania" nie nazwałbym frustracją, raczej niecierpliwością. Moja Beza też szczeka, zawsze w jednej sytuacji. Po powrocie z wieczornego spaceru sypię ziarenka do miski i odsyłam ją na jej posłanie. Bo o maleńkości wie że trzeba jakiś czas (chwilę, czasem 5 minut) odczekać zanim powiedzą " wolny pies" ( nie żebym ja ją tego nauczył, takiego ośmiotygodniowego szczeniaka dostałem :szacun_1: ). I teraz obracając się i siadając na posłaniu musi szczeknąć kilka razy. Nie próbuje iść do miski, siada i czeka, ale wszyscy muszą usłyszeć jaka krzywda jej się dzieje....

Legowisko w sypialni pańciostwa - to musi być OK :)
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Ania W »

Psin+co pisze: A to ogar właśnie..... Nie będzie wykonywał komend jak sprężynka....
Ups...a mój właśnie wykonuje komendy jak sprężynka, tylko motywację musi mieć odpowiednią :cwaniak:
Psin+co pisze:Szczekania, "tańcowania" nie nazwałbym frustracją, raczej niecierpliwością.
Najbanalniejsze źródło :Frustracja (łac. frustratio - zawód, udaremnienie) – zespół przykrych emocji związanych z niemożliwością realizacji potrzeby lub osiągnięcia określonego celu.

Cel/potrzeba- jedzenie.
Przeszkoda - odroczenie w czasie możliwości osiągnięcia celu jakim jest jedzenie.

Czyli to jest frustracja w najczystszej postaci, a nie użalanie się nad sobą :tia:
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Psin+co »

Czy szczeniak widzący dzieci z jedzeniem dla niego może mieć "zespół przykrych emocji"???

:gleba: :gleba: :gleba:

Aniu, takie czarnowidztwo???
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Ania W »

Cały może nie ...ale wystarczy kilka żeby to uzewnętrznić. :jezyk:
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Psin+co »

OK, nie znam się. Moje dwa psy miały w takiej sytuacji zespoły skaczących nóg, czyli tańcowacza, czasem włączał im się poszczekiwacz, ogólnie były szczęśliwe i niecierpliwe :happy3:

Na pewno nie sfrustrowane :jezyk:
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: 1e2w3a »

Psin+co pisze:Bo o maleńkości wie że trzeba jakiś czas (chwilę, czasem 5 minut) odczekać zanim powiedzą " wolny pies" ( nie żebym ja ją tego nauczył, takiego ośmiotygodniowego szczeniaka dostałem ). I teraz obracając się i siadając na posłaniu musi szczeknąć kilka razy. Nie próbuje iść do miski, siada i czeka, ale wszyscy muszą usłyszeć jaka krzywda jej się dzieje....
No to u mnie Bona też przechodzi coś takiego podczas podawania jedzenia w misce. Musi trochę poczekać warując(ale nie pięć min.), potem kilka razy szczeknie (bo kiedyś taką komendę wydałam), patrzy mi w oczy i jak powiem "weź" - to z merdającym ogonem rusza w te pędy w stronę miski.
Psin+co pisze: nie żebym ja ją tego nauczył, takiego ośmiotygodniowego szczeniaka dostałem
Ja takiego szczeniaka nie dostałam, ale nauczyła sie. :silacz:
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
Awatar użytkownika
korulka
Posty: 19
Rejestracja: piątek 10 lip 2015, 19:00

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: korulka »

wklejam link do filmiku z psiego przedszkola, gdzie widać, jak Mila się bawi (filmik sprzed tygodnia)

https://www.facebook.com/OSPCanaan?fref=nf" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Psin+co »

Psysła ciapa do psedskola i się ciapa z ciapami :D

Ja żadnego problemu nie widzę. No może żeby częściej niż raz na tydzień, albo inne psy w tygodniu, oczywiście bez przykrych zdarzeń.

Korulko, czy nadal uważasz że to bardzo problematyczny pies, czy też że trzeba mu dać trochę czasu i pozytywnych doświadczeń?
Miłego,
Witold
ODPOWIEDZ