Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Awatar użytkownika
korulka
Posty: 19
Rejestracja: piątek 10 lip 2015, 19:00

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: korulka »

Psin+co pisze: Ja żadnego problemu nie widzę.
Bo to już szóste zajęcia, wyluzowała się, nie widziałeś jej wcześniej :D
Psin+co pisze: Korulko, czy nadal uważasz że to bardzo problematyczny pies, czy też że trzeba mu dać trochę czasu i pozytywnych doświadczeń?
Problematyczny to może nie, ale na pewno najtrudniejszy z moich dotychczasowych psów. Boksera dostałam jak miałam 11lat i sama sobie go świetnie ułożyłam, nigdy na mnie nie warknął, uczył się wszystkiego w mig. Ogar jest inny, wiadomo i nikt nie obiecywał, że będzie łatwo;) Ale bardzo cieszą mnie jej postępy, np dzisiaj poszliśmy na spacer przy ruchliwej ulicy, której wcześniej nie znała, chociaż jest blisko domu. Potem weszliśmy na ogromny wiadukt, pod którym jechał sznur samochodów - nie do pomyślenia jeszcze miesiąc temu. A dzisiaj? Szła dziarsko z podniesionym ogonem, dzieciaki od czasu do czasu dawały jej smaczka i było super. Takie chwile bardzo cieszą :) Teraz bardzo bym chciała wytłumić w niej jeszcze te powarkiwania w zabawie, jak za bardzo się nakręca, to każe jej iść wyjść z pokoju i wpuszczam z powrotem za kilka minut. I tak za każdym razem, poprawa zaczyna być widoczna. Nie chciałabym żeby zdominowała mi dzieci. No i te jej złodziejskie zapędy :niewka: Ona doskonale wie, co znaczy nie wolno, ale obżarstwo zwycięża i tylko czyha, żeby coś zwinąć ze stołu, a że jest coraz większa, to i dalej sięga. No i niestety tu akurat dzieci mi nie pomagają, bo to dwa niejadki i często im na rękę podzielenie się z psem jedzeniem ;) Mam zawsze na podorędziu butelkę z rozpylaczem i psikam wodą jak tylko widzę, że się wspinana blat czy stół ( w przypadku wchodzenia na łóżko dużo pomogło), ale nie wiem, jak się spisze w tym przypadku, bo jej obżarstwo jest przeogromne. Trochę szkoda, że ją z łóżka przepędziliśmy, bo ja zawsze z psami spałam i lubię jak się taki futrzak wtula, ale jestem konsekwentna i w tej chwili pies na łóżka prawie nie wchodzi, całą noc śpi u siebie.
Zastanawia mnie też sikanie. Mila ma 4 miesiące, od dwóch miesięcy ją mamy i od początku non stop z nią latałam na dwór. I jak w przypadku kup bardzo szybko załapała, tak z sikaniem do tej pory zdarzają się wpadki, co najmniej raz na dwa dni. I co najśmieszniejsze tylko w dzień. W nocy zawsze mnie budzi, że chce wyjść (choć wytrzymuje już nawet 7-8 godzin) a w dzień jak się jej w porę nie wyprowadzi, to sika w mieszkaniu. Nie sygnalizuje potrzeby wyjścia w dzień :niewka:
Ale reasumując i tak te wszystkie kłopoty są niczym w porównaniu z radością, którą wnosi do domu, dom bez psa to nie dom;) Ja to bym i kota chciała do pary, ale mąż się nie zgadza, zresztą najpierw trzeba psinę wyprowadzić na 'ludzi";)
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Psin+co »

korulka pisze: (...)dzisiaj poszliśmy na spacer przy ruchliwej ulicy, której wcześniej nie znała, chociaż jest blisko domu. Potem weszliśmy na ogromny wiadukt, pod którym jechał sznur samochodów - nie do pomyślenia jeszcze miesiąc temu. A dzisiaj? Szła dziarsko z podniesionym ogonem, dzieciaki od czasu do czasu dawały jej smaczka i było super. Takie chwile bardzo cieszą :)
(...)
Ale reasumując i tak te wszystkie kłopoty są niczym w porównaniu z radością, którą wnosi do domu, dom bez psa to nie dom;)
No to ja już jestem spokojny :) Teraz tylko ( :D ) konsekwencja i kolejny mega piesek w naszej galaktyce :hi_1:
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
Monigry
Posty: 232
Rejestracja: sobota 15 mar 2014, 08:11
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Popielów/Opole

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Monigry »

Tak jak zostało napisane- luz i jeszcze raz luz.
Nasza Śmiała też była cykor. Straszny. Na wsi bała się każdego psa.
W miotach szła przy mnie.
Do niczego jej nie zmuszaliśmy. Technika małych kroczków w której pies wyznaczał granice.
Teraz jest dobrze. Gania z innymi wariatami. Dużych jeszcze trochę się boi. Małym nie odpuszcza.
Bandziorka rośnie.
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: BasiaM »

korulka pisze:Zastanawia mnie też sikanie. Mila ma 4 miesiące, od dwóch miesięcy ją mamy i od początku non stop z nią latałam na dwór. I jak w przypadku kup bardzo szybko załapała, tak z sikaniem do tej pory zdarzają się wpadki, co najmniej raz na dwa dni. I co najśmieszniejsze tylko w dzień. W nocy zawsze mnie budzi, że chce wyjść (choć wytrzymuje już nawet 7-8 godzin) a w dzień jak się jej w porę nie wyprowadzi, to sika w mieszkaniu. Nie sygnalizuje potrzeby wyjścia w dzień :niewka:
Z tym sikaniem to spokojnie. To jest szczeniak, nie kontroluje sikania non stop.
Nie ogarnia wielu spraw na raz.
Jeśli się bawi to jest zabawa, nie myśli o sikaniu a ma prawo to robić w domu nawet i do 6-go miesiąca. ( ogar mojej znajomej do 8-go posikiwał czasem w domu )
Musicie ją cały czas obserwować i jak zauważycie, że siada do załatwienia potrzeby to zabierać pod pachę i na trawę.
Jeśli siknie na dworze to nagroda.
Szybko zaskoczy

Nie od razu Kraków zbudowano ;) Nie wszystko na raz ;)
Małymi kroczkami i konsekwencją wychowacie sobie fajną ogarzą damę :silacz:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
korulka
Posty: 19
Rejestracja: piątek 10 lip 2015, 19:00

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: korulka »

Witam,
Milcia skończyła 6 miesięcy i jest naszym oczkiem w głowie. Większość problemów mamy za sobą, te incydenty z warczeniem nie powtórzyły się więcej, pies nie próbuje nikogo zdominować i jest do rany przyłóż. Kocha dzieciaki ponad wszystko, a i one nie wyobrażają sobie życia bez niej. Strasznie się cieszę, że zdecydowałam się na ogara, bo właśnie takiego psa chciałam, kiedy patrzę w jakiej symbiozie żyje z dziećmi, to serce mi rośnie.
Mila fajnie urosła, jakiś miesiąc temu ważyła prawie 25 kg, teraz nie wiem, bo ciężko mi ją wziąć na ręce ;) a sama na wagę nie wejdzie. W kłębie też jakoś trudno mi ją zmierzyć, ostatnio próbowałam to wychodzi ok 57 cm, ciekawe czy jeszcze urośnie. Czy ogary w tym wieku jeszcze idą w górę? Apetyt ma taki, że mam wrażenie, że jej żołądek nie ma dna i niestety muszę pilnować jej diety, bo pomimo tego,że ruchu ma sporo, to boczki jej się robią okrągłe :)
Dużo spacerujemy, zawsze z utęsknieniem czekam weekendu, bo wtedy wypuszczamy się w las na 3-4 godziny i chodzimy, chodzimy, czyli to, co ja kocham najbardziej. Jak na razie pilnuje się, nie wypuszcza w gęstwiny, zobaczymy jak będzie dalej. Czasem urządzamy sobie zabawę w tropienie, tzn córka się chowa, a Mila ją szuka :D
Dziś byliśmy na wyprawie z 15 innymi psami, które też uczęszczały na szkolenie tam, gdzie Mila. Fantastyczna sprawa, psy wybiegane, ubłocone i szczęśliwe. Szkoda, że tak rzadko organizują takie spacery.
Milcia nadal przejawia różne lęki, w pierwszym kontakcie z obcymi psami jest wycofana, potrzebuje czasu, żeby się zapoznać i rozkręcić. Ma jakieś swoje uprzedzenia, np za żadne skarby nie pójdzie ze mną do jednego sklepu. Jak tylko widzi, że chce tam skręcić zapiera się jak osioł i nie ma mowy, ani kroku dalej nie pójdzie. Kiedyś ją przed tym sklepem zostawiłam i nie mam pojęcia co, ale coś ją chyba musiało wystraszyć. Albo boi się wysokości, bo przy tym sklepie jest barierka, a za nią dwa piętra w dół. Jak już muszę z nią tam iść, to przywiązuję ją w wcześniej w innym miejscu. Ale te jej lęki nie są jakoś uciążliwe, przyzwyczaiłam się do nich i nie komplikują nam życia. Mam jeszcze cichą nadzieję, że jak dojrzeje, może po cieczce, to stanie się trochę odważniejsza. A jeśli nie, to trudno, nie są to lęki na dużą skalę, jest dużo lepiej niż było i da się z nimi żyć. Ale jak przyjdzie nam jechać na przegląd hodowlany, to czarno to widzę :D

Wklejam trochę zdjęć, taki miszmasz jesienny.
P.S ostatnio na naszych spacerach ciągle się zachwycałam, jak ogar pięknie się prezentuje na tle jesieni, po prostu się w nią wtapia :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
korulka
Posty: 19
Rejestracja: piątek 10 lip 2015, 19:00

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: korulka »

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: miszakai »

Piękna jest!!! Taka Zagajkowa :marzyc: Głowa śliczna. No widzicie? Fajnie, że jest dobrze a będzie jeszcze bardziej:). Nie zostawiać psa przed sklepem, bo nie masz kontroli co tam się wydarzyć może albo ktoś pięknotę ukradnie i będzie płacz :? Zdjęcia cudne. Na drugim widzę jakby tunel czasoprzestrzenny do krainy dzieciństwa i szczęśliwości :marzyc_2:
Obrazek
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: hania »

Śliczna :marzyc:
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: SARABANDA »

I grzeczna :)
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mila coogar ze Stadniny Cisowiec, czyli jak pokonać strach

Post autor: Iza i Sławek »

A fota na łące (następna po mostku) spowodowała u mnie atak czkawki pośmiechowej ;)
Da się powiekszyć i wykadrować pysio ? :prosze_1:
Super psisko z niej rośnie
Wesna z Gończaków
ODPOWIEDZ