Strona 9 z 9

Re: Szelki - jakie polecacie

: wtorek 09 lut 2021, 02:36
autor: Eni
Cekin pisze: poniedziałek 08 lut 2021, 21:26 Postanowiłem wtrącić coś od siebie, w nawiązaniu do tytułu:):
https://www.youtube.com/watch?v=_3R_VcuyTjM
Ja wybieram zdrowie i bezpieczeństwo psa. I potrafię prowadzić psy bez szarpania ich czymkolwiek.
https://psi-ekspert.pl/historie/umiemy- ... rz-szelki/
qzia pisze: wtorek 09 lut 2021, 00:29 Filmik fajny i kowboj fajny :mrgreen: tylko mi nie chodzi o chodzenie na luźnej smyczy :mrgreen: Ja chcę psa, który mnie pociągnie na szelkach :mrgreen: pod górkę :mrgreen: jak wymieknę :mrgreen: jak nie chce mi się pedałować :mrgreen: jak jadę pod wiatr :mrgreen: lub jak mamy trening wytrzymałościowych bo biegamy w zawodach :mysl_1: :mrgreen:
Do bezpiecznego i wygodnego ciągnięcia czy to człowieka w biegu czy roweru czy narciarza albo sanek najlepiej nadają się sledy (polecam na wymiar z Rowerland, Wolfclan lub 3rd Pole) lub ich opatentowane i unowocześnione (i drogie) wersje w postaci uprzęży ZeroDC Faster i Non-Stop Dogwear Freemotion albo "podróba" ZeroDC czyli Sali Sport.

Kompromisem, wersją pośrednią, między tymi co kupiłaś (szelkami dającymi maksymalną kontrolę nad psem, służącymi do przytrzymywania czy to przed atakiem na pozoranta czy biegiem po piłkę lub wyskokiem po dysk) są szelki półsportowe np. Wolfclan Sled Dog Equipment Short, ZeroDC Short, Sali Speed, Zoolux Canisport, Truelove Security czy Trixie Experience

Re: Szelki - jakie polecacie

: wtorek 09 lut 2021, 07:08
autor: qzia
Myślę o sledach ale te z kolei wydają się być mało bezpieczne. Jadąc z ogarem rowerem mam fragmenty trasy, gdzie pies biegnie luzem. W sledach raczej nie da rady. Zdejmowanie i zakładanie szelek co kilka km jest męczące. Choć do zapięcia na smycz też trzeba stanąć.

Re: Szelki - jakie polecacie

: wtorek 09 lut 2021, 15:53
autor: Eni
qzia pisze: wtorek 09 lut 2021, 07:08 Myślę o sledach ale te z kolei wydają się być mało bezpieczne. Jadąc z ogarem rowerem mam fragmenty trasy, gdzie pies biegnie luzem. W sledach raczej nie da rady. Zdejmowanie i zakładanie szelek co kilka km jest męczące. Choć do zapięcia na smycz też trzeba stanąć.
Staram się nie puszczać psa luzem w sledach - żeby nie psuć nawyku, że sledy smyczy, bo łatwiej się psu zaczepić w krzakach i bo nie spięte się będą na psie ruszać, a to może zaowocować jednak obtarciami.

Wbrew pozorom zdejmowanie jest szybkie, tylko trzeba nabrać wprawy, a same szelki ultra lekkie.