Strona 5 z 16

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: wtorek 13 lut 2018, 11:28
autor: qzia
:silacz: :silacz: Ja wpłacę na niego na ogarkowo.

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 12:08
autor: SARABANDA
Myślę że jest we wspaniałych rękach :szacun_1: ale ciekawa jestem jeżeli to nie tajemnica w jakiej jest lecznicy? A wyniki badania krwi i moczu można by poznać ? :dawaj:
I osobiście teksty o amerykańskich weterynarzach analizujących wyniki jakoś do mnie nie przemawiają. :mysl_1:

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 12:19
autor: Wilga
Gosiu, są na fb, ja nie umiem tego przenieść inaczej jak tylko jako link https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 924&type=3" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 12:28
autor: miszakai
Taaak, ten fragment o amerykańskich specjalistach też mnie przeraził ;)

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 12:51
autor: Poniatowski Dwór
jest w szpitaliku w Przychodni AGAVET w Ostrowcu,
ma świetna opiekę... dzis jak pani doktor pozwoli to wolontariuszki spróbuja go wykapac...
przekazalam Joli informacje, ze bedziemy do leczenia dokładac jak bedą faktury i nie bedzie czym zapłacić ...

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 13:01
autor: SARABANDA
Dzięki Bogna. Wyniki z nerek fatalne, rokowania wg mnie bardzo niepomyślne. Zmiana w wątrobie może być wszystkim, na podstawie tego opisu trudno powiedzieć. Tylko nie wiem czemu mu podali w takim stanie Bravecto?

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 15:01
autor: Ewka
Chłopak został zaopiekowany i za to dla obu wolontariuszek, Pani Joli i Pani Ewy, i pozostałych osób zaangażowanych w opiekę nad Oskarem mój ogromny szacunek :szacun_1: :szacun_1: :szacun_1: Oby starania tych osób zostały wynagrodzone - żeby chłopak wrócił do życia, bo jak na razie jest raczej na jego granicy. Mam nadzieję, że mu się mimo wszystko uda :prosze_1:

My, wg. mnie, możemy przyczynić się do tych starań, biorąc udział w finansowym wsparciu i leczenia, i potem ewentualnego pobytu w hoteliku.
Uważam, że najbardziej przejrzystym sposobem wsparcia w leczeniu będzie zapłata za faktury wystawione przez weta.

Pojawiła się pierwsza wpłata na ogarkowy fundusz, od Uli Rozmarynowej, z przeznaczeniem na udział w kosztach leczenia Oskara. Jeśli pojawią się kolejne wpłaty z przeznaczeniem dla Oskara, będę je wymieniała i sumowała, i zostaną wydatkowane wyłącznie na potrzeby dotyczące Oskara, co nie znaczy, że jeśli zajdzie taka potrzeba, nie uruchomimy dla niego pieniędzy z funduszu.

OK?

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 15:24
autor: Wilga
Jestem za.
Z pewnością pies ma dobrą opiekę, za co podziękowania dla wolontariuszek, które nie tylko jego mają do opieki. Wstrzymałabym się jednak z zabiegami toaletowymi, wyobrażam sobie ten "zapach", ale każdy stres jest dla niego wielkim dyskomfortem, niech w spokoju się regeneruje, śpi, odżywia, na toaletę będzie czas później. Też mi przez głowę przemknęło to Braveco?

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: środa 14 lut 2018, 22:46
autor: SARABANDA
No cóż będę się czepiać. Nie żebym nie wierzyła w dobrą wolę i poświęcenie opiekunów. Nie znam też pewnie wszystkich wyników, więc mogę się mylić.
W wynikach nie widzę poziomu sodu i potasu, pewnie nie zmieściły się na zdjęciu ale jestem ciekawa.
Mam pytanie czy ktoś konsultował wyniki z dr Neską albo innym nefrologiem?
Kreatynina na poziomie 6 mg% a mocznik 120mg% to bardzo złe wyniki i samo płukanie dożylne nic nie da , wcześniej czy później serce nie wytrzyma i pies wpadnie w obrzęk płuc, skończy się uśpieniem.
Czy pies dostaje lub było rozpatrywane podawanie Azodylu, to w tej chwili jedyny preparat dostępny który pozwala utrzymać psa z niewydolnością nerek przy życiu bez dializ.
I dlaczego kontrolne wyniki dopiero za 6 dni, w takim stanie wskazane są częstsze kontrole.
W takim przypadku czas działa bardzo na niekorzyść.
Wg mnie koniecznie konsultacja z panią dr Neską i podanie Azodylu!

Re: Skrajnie wychydzony pies w typie ogara

: czwartek 15 lut 2018, 10:26
autor: Poniatowski Dwór
Myślę że Oskar jest w profesjonalnych i kochanych rękach. Tak jak lekarze to i weterynarze nie lecza od jednego szablonu (wiem co mówię bo pracuje z lekarzami - wieloma i sposoby leczenia jednej dolegliwości/choroby bywaja czasami zaskakująco różne... ale nie znaczy ze nie słuszne) Kazdy ma swoje doświadczenie, wiedzę i intuicję... (Jola czyta ten wątek, więc ma mozliwość przekazania Pani doktor uwag, ale pamiętajcie, ze oni non stop zbieraja jakąś psią lub kocią bidę z ulicy i nią się zajmują... i tak jestem pod ogromnym wrażeniem - jak duzo czasu poswięcaja Oskarowi)

Oskar nie ma czipa ani tatuaża, od wczoraj zaczyna juz nieżle brykać, poczuł sie pewniej, zaczął sie intensywniej kręcić przy zabiegach, chciał ukraść pączki ze stołu, łakomczuch z niego ogromny, dał sie wykąpać, wychodzi na dwór i grzecznie załatwia potrzeby a potem biegiem do budynku... tam przepada być, na duże psy zaczął juz troche buczeć, małe go nie ruszają... najwazniejszy jest człowiek i mizianie i jedzenie... i człowiek...
Jola i Ewa dziekuje za jedzenie dla Oskara i wpłaty...
https://web.facebook.com/events/1610124 ... 741059215/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://web.facebook.com/events/1610124 ... 431059046/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://web.facebook.com/10000964459856 ... 698875411/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://web.facebook.com/events/1610124 ... 011057188/" onclick="window.open(this.href);return false;