I historia zupełnie niesamowita... (z dogo)
"
Było tak:
o 14.30 odebrałam moje starsze dziecko i wiozłam do dom. Podróż bez zakłoceń. Wjezdzamy w naszą polną drogę. Jadę dość wolno.....patrzę cuś się rusza na poboczu - myślę żaba albo jeż.....A że w zeszłym roku tymczasowałam jeża......coś tam sobie zaczęłam myśleć, odruchowo jednak zwolniłam, zebym nie rozjechać gada i odbiłam na prawo.
Kiedy się zrównałam......dałam po hamulcach tak, ze mi auto zgasło... Z wrażenia zapomniałam o sprzegle......Drogą którą ledwo mijają się dwa samochody pełzło KOCIĘ.
PRZYSIEGAM na wszystko co dla mnie ważne.......
Dziewczyny ja w życiu nie doznałam takiego szoku. Malusieńkie takie. Wyskoczyłam z auta......podniosłam, podałam synowi. Ten się wzdrygnął, bo myślał, ze ja jakiegoś śmiecia zebrałam......
Po czym go zamurowało, a ja padłam na kolana i zaczęłam szukać. No bo ile takie CUŚ moze przepełznąć? Metr? 5 metrów?
Niczego nie znalazłam........
Zabrałam do domu i się regularnie poryczałam. Bo ani butelek, ani mleka, ani umiejętności no nic.........a to patrzyło na mnie takimi ledwo otwartymi niebieskimi oczętami i darło ryja................
Uśpić......nooo moze to i jakaś myśl........Dam radę...........kurna olek..........no nie dam..............Bezbronność tego kawalątka życia mnie powaliła.
Zaczęłam dzwonić. Po 20 min wiedziałam że dowiozą mi CUŚ do lecznicy. DZIĘKI PAULINA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i co? No i mam w domu oseska, który podchodzi maks pod 3 tygodnie, jest dziewczynką i to dość akustyczną, kiedy głodna.
Śpi aktualnie na poduszce elektrycznej - ja szykuje sie do kolejnego karmienia o 24.......jutro jak nie padnę i pozbieram myśli to napiszę wiecej.......Na razie sie usiłuje nie załamać
TO się karmi co 3 h, trzyma w cieple, dba żeby odsiusiało, masuje brzuchol........NO i co najważniejsze uważa się, zeby się nie zakrztusiło. Na razie opieka nad TYM mnie przeraża......"
"Maluch jest dziewczynką ma nieco ponad 2 tygodnie......
Na razie szuka kasy na mleko, odżywki ( royal kitten) + odrobacznie + szczepienia
Docelowo jeśli wszystko pójdzie tfu tfu dobrze - będzie także szukał domu....
Imię wprawdzie już dla niej mam, ale moze zrobię bazarek "wybór imienia", wiec się na razie nie ujawniam......."
KONTAKT
Agnieszka 606 363 931
aggor@poczta.onet.pl