Kupię ogara polskiego
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Kupię ogara polskiego
Niestety przewiduję kontakty z małymi dziećmi (choćby z moimi jak kiedyś urodzę, bo pies żyje ok 13 lat.... ja bym miała wtedy 33 ), a czytając o tych do adopcji, to zazwyczaj 'nie toleruje dzieci'
Rodzice również wolą szczeniaka
Rodzice również wolą szczeniaka
Natalia i Nero
Re: Kupię ogara polskiego
Co Ty mówisz ??wszoleczek pisze:Niestety przewiduję kontakty z małymi dziećmi (choćby z moimi jak kiedyś urodzę, bo pies żyje ok 13 lat.... ja bym miała wtedy 33 ), a czytając o tych do adopcji, to zazwyczaj 'nie toleruje dzieci'
Rodzice również wolą szczeniaka
Nastrój np. mieszka z dziećmi w tym z 2,5 brzdącem a piesio ma 20 miesięcy ....
Poza tym OP to rasa niezwykle cierpliwa i nawet rocznego psa można nauczyć miłości do dzieci...wymaga to więcej pracy ale efekty na pewno będą
Ja sama bym przygarnęła starszego pieska ale na razie nie mogę ... jeszcze trochę musze poczekać. Póki co mam jednego ale plany na więcej są
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Kupię ogara polskiego
Na tych zdjęciach z allegro wyglądał bardzo bojaźliwie, może ktoś ma jego aktualne zdjęcia w lepszej jakości
Natalia i Nero
- Malgosiaczek_27
- Posty: 1587
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51
Re: Kupię ogara polskiego
Ze zdjęcia niczego konkretnego się nie dowiesz, a zwłaszcza o charakterze.wszoleczek pisze:Na tych zdjęciach z allegro wyglądał bardzo bojaźliwie, może ktoś ma jego aktualne zdjęcia w lepszej jakości
Ja się pytałam mojej hodowczyni dlaczego moja Nutka wygląda na taka "bojaźliwą" i "smutną" na zdjęciach. Teraz się ze mnie śmieją na wspomnienie tych moich pytań, bo Nucia jako szczeniak była bardzo wesołą i ruchliwą ogareczką, (czytaj. "nie była święta" ) Ale jest urocza i kocha wszystkie dzieci, zwłaszcza te głaskające
Re: Kupię ogara polskiego
Ale po czym wnioskujesz że Nastrój wygląda bardzo bojaźliwie?wszoleczek pisze:Na tych zdjęciach z allegro wyglądał bardzo bojaźliwie, może ktoś ma jego aktualne zdjęcia w lepszej jakości
Argument "nie toleruje dzieci" , "alergia' ,"wyjazd za granicę" to kluczowe słowa na pozbycie się psa, z którym właściciel sobie nie radzi bo zwyczajnie z nim nie pracował wcześniej.
Może to niesprawiedliwe co piszę ale często takie przypadki mają miejsce w rodzinach z małymi dziećmi i niestety zazwyczaj czasu brakuje najbardziej dla psa...i efekty są.
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Kupię ogara polskiego
Ogólnie taki podkulony, łebek spuszczony.
Ludzie niestety czesto podczas 'wywiadu' z hodowca często naginają prawdę, żeby się przypodobać i liczy się tylko, by dostali psa.
Ja mam świadomość, że biorę psa teraz, jestem młoda, mam czas i zapał, ale wiem, że mogę założyć rodzinę, przeprowadzić się itp i jestem przygotowana na to, że pies będzie wtedy ze mną
niektórzy nie mają wyobraźni...
Ludzie niestety czesto podczas 'wywiadu' z hodowca często naginają prawdę, żeby się przypodobać i liczy się tylko, by dostali psa.
Ja mam świadomość, że biorę psa teraz, jestem młoda, mam czas i zapał, ale wiem, że mogę założyć rodzinę, przeprowadzić się itp i jestem przygotowana na to, że pies będzie wtedy ze mną
niektórzy nie mają wyobraźni...
Natalia i Nero
- rafkow
- Posty: 797
- Rejestracja: wtorek 14 paź 2008, 10:35
- Gadu-Gadu: 34201
- Lokalizacja: My som stela
- Kontakt:
Re: Kupię ogara polskiego
Jak dla mnie, dość częsta postawa węszącego Ogara (dodatkowo jeszcze łypiącego oczami spod łepetyny), dla którego poza uchwyconym zapachem nic innego nie istnieje a który doskonale wie iż jego pan/pani czeka na niego już od 10 minut, 10 metrów dalej z przysmakiem w ręku, bezskutecznie go przywołującwszoleczek pisze:Ogólnie taki podkulony, łebek spuszczony.
Pozdrawiamy !!!
Maczkowy blog
Maczkowy blog
- Malgosiaczek_27
- Posty: 1587
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51
Re: Kupię ogara polskiego
Rafał, nie ujęła bym tego lepiej. Chyba większość z nas zna ta postawęrafkow pisze:Jak dla mnie, dość częsta postawa węszącego Ogara (dodatkowo jeszcze łypiącego oczami spod łepetyny), dla którego poza uchwyconym zapachem nic innego nie istnieje a który doskonale wie iż jego pan/pani czeka na niego już od 10 minut, 10 metrów dalej z przysmakiem w ręku, bezskutecznie go przywołując
Re: Kupię ogara polskiego
Sama szczera prawda Niestety. Wypisuje się bzdury, coś trzeba przecież mówić. Bo musi być winny pies. Potem sie wystawia takiego psa na sprzedaż na Allegro zamiast odwieźć go do hodowczyni dla jak najlepszej adopcji ( w tej konkretnej sytuacji ona ma dwoje dzieci w tym jedno maleńkie a to daleka trasa), hodowczyni która się zamartwia losem psa i której zależy i która przecież znalazłaby mu godny dom. Ale po co sobie zadawać trud?Ania W pisze:...Argument "nie toleruje dzieci" , "alergia' ,"wyjazd za granicę" to kluczowe słowa na pozbycie się psa, z którym właściciel sobie nie radzi bo zwyczajnie z nim nie pracował wcześniej.
Może to niesprawiedliwe co piszę ale często takie przypadki mają miejsce w rodzinach z małymi dziećmi i niestety zazwyczaj czasu brakuje najbardziej dla psa...i efekty są.
Ten pies nie znaczy dla nich nic . Nie należy do rodziny. Stał się niewygodny więc niepotrzebny. Został wyceniony jak rzecz. Jest rzeczą do sprzedania, nic mniej a może się uda i więcej? . Bardzo to przykre
To wspaniały ogar, oni na niego nie zasłużyli.
Re: Kupię ogara polskiego
Dokładnie ... zgadzam się z przedmówcamiMalgosiaczek_27 pisze:Rafał, nie ujęła bym tego lepiej. Chyba większość z nas zna ta postawęrafkow pisze:Jak dla mnie, dość częsta postawa węszącego Ogara (dodatkowo jeszcze łypiącego oczami spod łepetyny), dla którego poza uchwyconym zapachem nic innego nie istnieje a który doskonale wie iż jego pan/pani czeka na niego już od 10 minut, 10 metrów dalej z przysmakiem w ręku, bezskutecznie go przywołując
Poza tym na fotkach wyraźnie widać, że liże jęzorem śnieg ...
Ogary na dworze rzadko chodzą wyprostowane ... mój właściwie nigdy ... ciągle węszy po krzakach