Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Zabawa z psem od malucha do seniora- bardzo ważna rzecz. Równie ważna jak nauka.
Jak się bawiliście/bawicie? Jakie wspólne rytuały zabawowe macie wypracowane? Czym się bawicie? Ulubione zabawy i ulubione zbawki...w domu...na dworze...Itd itd ...może macie zdjęcia?
...tadam, zakładam zabawowy temacik
Sama mam nadzieję coś podczytać i jakieś dobre pomysły wdrożyć, bo mam Skierkę w zabawowym wieku a chciałabym też być dla niej możę choć trochę tak atrakcyjna w tym względzie jak jej matka czy ciocia
Jak się bawiliście/bawicie? Jakie wspólne rytuały zabawowe macie wypracowane? Czym się bawicie? Ulubione zabawy i ulubione zbawki...w domu...na dworze...Itd itd ...może macie zdjęcia?
...tadam, zakładam zabawowy temacik
Sama mam nadzieję coś podczytać i jakieś dobre pomysły wdrożyć, bo mam Skierkę w zabawowym wieku a chciałabym też być dla niej możę choć trochę tak atrakcyjna w tym względzie jak jej matka czy ciocia
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
U nas sprawdzają się sznurki z supłami do przeciągania czyli rzucam sznurek, ogar aportuje (tylko w mieszkaniu bo poza to tylko w wyjątkowo nudnych okolicznościach przyrody ) i przeciągamy się sznurkiem. Pani wygrywa i znów rzuca i tak w kółko. Czasem bawiąc się w ten sposób ćwiczę komendę puść i nagradzam najpierw smakołykami (jak wprowadzam komendę) a potem po prostu kolejnym rzutem czy pochwałą...
Na spacerach aportowanie patyka idzie lepiej niż sznurka ale i tak rzadko wychodzi, tzn. chętnie bieg do patyka i porzucenie go na rzecz zagapienia się w przestrzeń
Inne zabawy to po prostu zapasy - droczenie się i kotłaszenie. Świetną jednostronną zabawą jest kradzież zabawek, skarpetek tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę, czyli ostentacyjne obnoszenie się ze zdobyczą Zabawy z Iwkiem to po prostu wspólne bieganie i ganianki. Z Cygarkiem bawiłam się na spacerach w chowanego, w ganianie się nawzajem, uwielbiał tez jazdę przy rowerze...Wypracowaliśmy sobie tez hasło dawaj i wtedy wiadomo było, że ja udaję, że chcę mu odebrać jakiś skarb np. wielki patol a on zwiewa, po czym prowokuje mnie podchodząc bliżej i znowu ucieka ale ta zabawa tylko ze specjalną komendą - hasłem, żeby nie było tak, że ucieka ze wszystkim co rzucę i ze wszystkim co znajdzie...
Na spacerach aportowanie patyka idzie lepiej niż sznurka ale i tak rzadko wychodzi, tzn. chętnie bieg do patyka i porzucenie go na rzecz zagapienia się w przestrzeń
Inne zabawy to po prostu zapasy - droczenie się i kotłaszenie. Świetną jednostronną zabawą jest kradzież zabawek, skarpetek tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę, czyli ostentacyjne obnoszenie się ze zdobyczą Zabawy z Iwkiem to po prostu wspólne bieganie i ganianki. Z Cygarkiem bawiłam się na spacerach w chowanego, w ganianie się nawzajem, uwielbiał tez jazdę przy rowerze...Wypracowaliśmy sobie tez hasło dawaj i wtedy wiadomo było, że ja udaję, że chcę mu odebrać jakiś skarb np. wielki patol a on zwiewa, po czym prowokuje mnie podchodząc bliżej i znowu ucieka ale ta zabawa tylko ze specjalną komendą - hasłem, żeby nie było tak, że ucieka ze wszystkim co rzucę i ze wszystkim co znajdzie...
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Uchatek baaaaaardzo lubi bawić się w "ganianego".
Na hasło "gonię cię" Uchaty po prostu zaczyna biegać wokół stołu albo po całym mieszkaniu a ja go gonię.
Potem zmiana i ja uciekam
Uchatek robi uniki, chowa się za meblami ... śmiesznie jest
Często na spacerach tak się bawimy ... dopóki zza jakiegoś drzewa nie wyłoni się jakiś pies ... wtedy zabawa z pańcią jest mniej atrakcyjna
Oczywiście bawimy się w przeciąganie linek, sznurków itp
Na hasło "dawaj łapy" próbuję złapać przednie łapy Uchatka a on robi uniki, ucieka, skacze, chowa tyłek i łapy tak, żeby nie można go było złapać...
Bawimy się w "szpital i operacje" - Uchaty patroszy bociana lub renifera a ja wkładam wnętrzności do środka.
Młody znów patroszy ... i tak wkółko do znudzenia
Rzucam piłkę - pies ją przynosi a potem nagle ją chowam i mówię "szukaj" ... tu dopiero zaczyna się cała zabawa
Jesienią na spacerach rzucam Uchatkowi żołędzie albo kasztany ... biega jak szalony i przynosi je albo zgryza i wypluwa
Potem czeka aż znów rzucę
Na spacerach atrakcyjny dla niego jest patyk, który ja sobie niosę .... za wszelką cenę próbuje go zabrać ale musi się chłopak sporo wysilić, żeby mu się udało
W domu chowam też w różnych miejscach herbatniczki lub pociętego żwacza.
Daję jednego psu i mówię "szukaj" ... nie trudno sobie wyobrazić co się dzieje
Są też wszelkiego rodzaju przytulanki, mizianki, zapasy...
Ze strony Uchatka psoty np.
- zakopał siatkę cebuli w łóżku i czekał aż ją znajdę
- podkradanie gąbki z łazienki. Potem siedzi z nią w pokoju i czeka na wymianę ... na ciastko
Kiedy mu nie pozwoliłam wziąć gąbki - po chwili znalazłam w łazience kość wołową ... gąbki nie było.
Uchaty wymianę zrobił sobie sam
- zdaniem naszego psa - dywanik łazienkowy lepiej pasuje w pokoju gościnnym.
Skubany jest cierpliwy - dokładnie 20 razy w ciągu 15 minut wyniósł go z łazienki
- uwielbia ściągać suche pranie z suszarki. Szczególnie skarpetki
- Gdy siedzę w skarpetach Uchaty ściąga je i wypluwa na dywan.
Jak założę je znów na nogi ... Młody ponownie je ściąga...
w/g niego w domu mamy bardzo ciepło i chyba skarpety niepotrzebne
Na hasło "gonię cię" Uchaty po prostu zaczyna biegać wokół stołu albo po całym mieszkaniu a ja go gonię.
Potem zmiana i ja uciekam
Uchatek robi uniki, chowa się za meblami ... śmiesznie jest
Często na spacerach tak się bawimy ... dopóki zza jakiegoś drzewa nie wyłoni się jakiś pies ... wtedy zabawa z pańcią jest mniej atrakcyjna
Oczywiście bawimy się w przeciąganie linek, sznurków itp
Na hasło "dawaj łapy" próbuję złapać przednie łapy Uchatka a on robi uniki, ucieka, skacze, chowa tyłek i łapy tak, żeby nie można go było złapać...
Bawimy się w "szpital i operacje" - Uchaty patroszy bociana lub renifera a ja wkładam wnętrzności do środka.
Młody znów patroszy ... i tak wkółko do znudzenia
Rzucam piłkę - pies ją przynosi a potem nagle ją chowam i mówię "szukaj" ... tu dopiero zaczyna się cała zabawa
Jesienią na spacerach rzucam Uchatkowi żołędzie albo kasztany ... biega jak szalony i przynosi je albo zgryza i wypluwa
Potem czeka aż znów rzucę
Na spacerach atrakcyjny dla niego jest patyk, który ja sobie niosę .... za wszelką cenę próbuje go zabrać ale musi się chłopak sporo wysilić, żeby mu się udało
W domu chowam też w różnych miejscach herbatniczki lub pociętego żwacza.
Daję jednego psu i mówię "szukaj" ... nie trudno sobie wyobrazić co się dzieje
Są też wszelkiego rodzaju przytulanki, mizianki, zapasy...
Ze strony Uchatka psoty np.
- zakopał siatkę cebuli w łóżku i czekał aż ją znajdę
- podkradanie gąbki z łazienki. Potem siedzi z nią w pokoju i czeka na wymianę ... na ciastko
Kiedy mu nie pozwoliłam wziąć gąbki - po chwili znalazłam w łazience kość wołową ... gąbki nie było.
Uchaty wymianę zrobił sobie sam
- zdaniem naszego psa - dywanik łazienkowy lepiej pasuje w pokoju gościnnym.
Skubany jest cierpliwy - dokładnie 20 razy w ciągu 15 minut wyniósł go z łazienki
- uwielbia ściągać suche pranie z suszarki. Szczególnie skarpetki
- Gdy siedzę w skarpetach Uchaty ściąga je i wypluwa na dywan.
Jak założę je znów na nogi ... Młody ponownie je ściąga...
w/g niego w domu mamy bardzo ciepło i chyba skarpety niepotrzebne
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
U nas najfajniesza zabawa to aportowanie (tylko w domu, bo na spacerze są duużo ciekawsze rzeczy ), przynoszenie, oddanie i znów rzucanie. Łycar bardzo lubi szarpanie - przeciąganie, skubaniec jest zawzięty - najlepiej ręcznikiem lub specjalną linką. Łycar też bardzo lubi jak rzucam mu w powietrze stary kapeć a on go łapie w locie No i oczywiście wszelkiego rodzaju zapasy, mizianie - w zapasach zawsze ja wygrywam
A poza tym super zabawą jest udawanie, że gonię go ze zwinięta gazetą - Łycar udaje, że się boi i ucieka z podwiniętym tyłkiem - oczywiście natychmiast wraca
Acha i jeszcze udawanie, że boi się trąbki sygnałówki - uciekanie i wracanie
Ostentacyjna kradzież też jest fajną zabawą ale krótką
A poza tym super zabawą jest udawanie, że gonię go ze zwinięta gazetą - Łycar udaje, że się boi i ucieka z podwiniętym tyłkiem - oczywiście natychmiast wraca
Acha i jeszcze udawanie, że boi się trąbki sygnałówki - uciekanie i wracanie
Ostentacyjna kradzież też jest fajną zabawą ale krótką
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Czata uwielbia szarpanie sznura, ganianie , ale również, jak to dziewczyna, pluszaki. Niektóre już wypatroszyła
Lubi sobie z nami pogadać. Wtedy jej ton głosu zmienia się pod wpływem wczucia się w sytuację
Lubi sobie z nami pogadać. Wtedy jej ton głosu zmienia się pod wpływem wczucia się w sytuację
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
No i na koniec wyszło,że to nie pies gończy, a kanapowy.
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
Przecież rozmowy "salonowe" toczy się na kanapie a nie w lesie. Piękny pynio.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Jak się bawimy się z naszymi ogarami?
U nas tez wygrywaja sznuki, aczkolwiek Gapa lubi tarmosic maskotki, ktore przynosi na haslo "gdzie jest lala?", babcia ja tego nauczyla i czasem sobie zadaje pytanie czy do mnie tez tak mowila jak bylam mala:)
poza tym bieganie dookola stolu to rutynowe zadanie kazdego domownika:)
z psot: Gapa uwielbia z miski ze slodyczami wyciagac Kasztanki i zostawiac je w roznych miejscach:) np wchodze do pokoju a tu mnie na progu wita....kasztanek:) nie wiem czemu wybiera tylko kasztanki, nie zjada ich, nie sa zgniecione, po prostu je przemieszcza:)
poza tym bieganie dookola stolu to rutynowe zadanie kazdego domownika:)
z psot: Gapa uwielbia z miski ze slodyczami wyciagac Kasztanki i zostawiac je w roznych miejscach:) np wchodze do pokoju a tu mnie na progu wita....kasztanek:) nie wiem czemu wybiera tylko kasztanki, nie zjada ich, nie sa zgniecione, po prostu je przemieszcza:)
be the person your dog thinks you are