Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Dzięki, przekażę jak spotkam ( znajomość spacerowa), a czy znane są przypadki przenoszenia wirusa A. przez sarny, jelenie. Bo bydło chyba zaraża.

_____________________

Małgosia&Sarabanda&Czuprynka

Jakiego wirusa? Jeżeli Aujeszkyego to przenoszą świnie i dziki. Przeżuwacze nie.

SARABANDA pisze:Mam wątpliwość bo nikt wyraźnie się nie wypowiedział : czy można podawać kości z sarny, jelenia ? surowe czy ugotować? ma ktoś "doświadczenie" w tym temacie?
bo kości z dzika to chyba lepiej nie dawać.
Znajoma dostała prezent od myśliwego i nie wie czy dawać swojej suni.
A ja też jestem ciekawa, może się przydać w przyszłości.

Małgosia&Sarabanda&Czuprynka

jeśli są to kości SUROWE to możesz podawać psu. Gotowanych żadnych nie podawaj - inaczej się kruszą w żołądku i mogą tylko narobić problemów. A jeśli kość surowa za twarda to pies traktuje ją jak kong - ma dużo zabawy w dostaniu się do szpiku i nie niszczy domu w tym czasie.
Choroba Aujuszkiego (dobrze napisane?) może się przenieść na psa jak pies zajada się surowymi wątrobami i innymi podrobami wieprzowymi i mózgowiem - tego należy dla spokoju unikać. Reszta świni jest jak najbardziej zjadliwa.

Zapodałem dziś psu gicz cielęcą, zgodnie z informacjami w tym wątku, sparzyłem.
Póki co pies ją wciągnął i teraz przesłodko śpi.
Fotorelacje z konsumpcji zamieściłem na blogu - "FRYGA Ogar Polski z Gdyni"

Pytanie - jak się ma taka gicz cielęca, z mięsem, do dziennej dawki jedzeniowej?
W sensie, wydaje mi się że to dość treściwe danie.
Jak często można psa tym raczyć? Raz na tydzień?

ja nie sparzam wcale surowego (moje jedzą praktycznie tylko surowe!) i to od wielu juz lat. Odchowałam też miot labków na surowym, teraz ogar też na surowym "leci".
Nie powinno się mieszać surowego z suchym - to takie główne założenie, ale.... no ale jak surowe jest jak w tym przypadku tylko "gryzakiem" to nic się nie stanie. Bo psi żołądek przystosowuje sie do jedzenia surowego i zmienia się mu ph na bardziej "kwaśne" a na suchym jest zasadowe i jaks ie miesza te karmy to się psu robi lekki mętlik w kwasach żołądkowych.
Ogólnie przy podawaniu surowego (barf) stosuje się widełki dziennej porcji - tj 1-3% wagi ciała. Gdzie 1 % przy odchudzeniu psa się podaje, 3% jeśli pies pracujący i potrzebuje energii albo jest na podtuczeniu. Normalnie podaje się 1,5-2% dziennie wagi ciała. W to się wlicza kości, mięso, podroby i surowe owoce/warzywa/jaja. Do tego jeszcze oleje czy miód, siemię lniane, skorupki z jaj....
(w poniedzialek swoim psom przywiozlam 50 kg kolanek indyczych - surowych oczywiście - ale mają rozpustę!!!! a ja zapchaną zamrażarę...)

Moja Fryga, dostaje karmę, staram się dawać nieco mniej niż 2 kubki karmy dziennie.
Czasem zamiast karmy dostanie trochę kaszy z mielonym albo gotowanym indykiem z marchewką (aby zmienić trochę menu). Pies uwielbia jabłka, wogóle lubi owoce, jednyny wyjątek to kiwi, tego nie tknie.

Wet mi doradził aby nie bawić się w gotowanie, bo przez to nie kontroluje się dziennych porcji tak jak wprzypadku karmy, choć wiadmo że pies też człowiek i chce się zrobić dobrze.

Dlatego takie rarytasy jak jogurt, twaróg, czy gotowane warzywa i mięso dostaję rzadko, głównie karma. Waga psa jest równa, w granicach 30 kg. (co jest i tak ponoć o kilka kg za dużo).

Ta gicz to nowość dla Frygi, pewnie będzie jako gryzak i ekstra rarytas, raz na jakiś czas.

u mnie suche to ostateczność na wystawach czy wyjazdach. Tak psy są na surowym - wyniki krwi czy RTG bioder i łokci po prostu wzorcowe Tak samo zero osadu na zębach czy problemów z gruczołami około zadkowymi

Moje też "jadą" na surowym.Głównie mięso z indyka z chrząstkami.
Absolutnie nie daję kości wieprzowych, gicze cielęce podaję surowe, tak samo kości wołowe.
Jak pies zje taką gicz to ma to zamiast obiadu ale zazwyczaj podziubie i zostawia
Suche kulki jedzą na śniadanie w śladowych ilościach Worek 15kg stoi 6 miesięcy więc teraz kupuję mniejsze opakowania
Ryż, jajka, twarogi, warzywa jedzą niemal codziennie i na pewno to jest zdrowsze niż suche karma

My powoli przymierzamy się do barfu ale na razie brakuje mi zamrażarki. Codziennie nie dam rady kupować korpusów. No i mam słabe źródło "mięcha". Jak wynajdę jakiś namiar na zakupy to się szybciutko przestawię. Może i kupy wtedy będą mniejsze albo bardzie ekologiczne.
Kasia

qzia pisze: No i mam słabe źródło "mięcha". Jak wynajdę jakiś namiar na zakupy ...

Namiar mogę Ci dać ale trochę daleko masz do nas
2,99 zł / za kg mięcha indyczego z chrząstkami